Manify w polskich miastach. "Kultura gwałtu"

W samo południe spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie wystartowała XVII Manifa. Od wielu lat jest to największa tego typu manifestacja organizowana w polskich miastach.

Aktualizacja: 06.03.2016 11:49 Publikacja: 06.03.2016 10:01

Foto: PAP, Jacek Kaczmarczyk

Przemawiające na niedzielnej manifestacji w stolicy działaczki środowisk kobiecych podkreślały, że w Polsce praktycznie nie ma dostępu do aborcji. Wyrażały też obawy, że może dojść jeszcze do zaostrzania prawa, które już obecnie - według nich - de facto nie daje możliwości przeprowadzenia aborcji. Uczestnicy manifestacji niosą transparenty m.in. z hasłami: "Prekariuszki nie chcą rodzić", "Żądamy legalnej, bezpłatnej aborcji, bezpłatnych żłobków i przedszkoli", "Urodzę jak zechcę", "Zlikwidować bezrobocie, umowy śmieciowe, nierówności ekonomiczne", "Księża chcą ofiar, księżniczki chcą praw". Skandują m.in. "Wolność, równość, aborcja na żądanie".

W stolicy kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu, bo czasowo będą zamykane ulice.

Hasłem tegorocznej Manify jest „Aborcja w Obronie Życia!". "Poprzez ten przekaz przywracamy racjonalność debacie o przerywaniu ciąży. Wskazujemy, kto rzeczywiście broni życia, a kto czyni innym krzywdę" – tłumaczą organizatorzy z Porozumienia Kobiet 8 Marca. Podkreślają przy tym, że hasło może wydawać się absurdalne, ale jego uzasadnienie jest bardzo proste: to właśnie prawo do aborcji chroni życie – życie kobiet i dzieci.

"Brak legalnej aborcji to aborcje w podziemiu, niebezpieczne i drogie. Odmawiając kobietom prawa do aborcji, stawia się je pod ścianą" – wyjaśnia Porozumienie 8 Marca. Jego przedstawiciele tłumaczą, że kobiety przerywają ciążę bez ochrony lekarskiej, ryzykując życie i narażając swoje dzieci na sieroctwo. Rocznie 5 milionów kobiet jest hospitalizowanych z powodu komplikacji po niebezpiecznej aborcji. Około 220 tysięcy dzieci traci z tego powodu matki – wyliczają organizatorzy.

Tegoroczna Manifa wystartuje w samo południe spod Pałacu Kultury i Nauki, przejdzie Marszałkowską, Świętokrzyską, Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem aż do Placu Zamkowego.

Jak zapowiadają organizatorzy na potrzeby osób, które przyjdą z dziećmi, zostanie przygotowany Kidsblok, czyli tzw. londyński autobus typu double decker, w którym maluchy będą mogły w bezpieczny i ciekawy sposób (w planie gry i zabawy) przejechać całą trasę Manify.

Z powodu demonstracji kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej mogą spodziewać się utrudnień w centrum stolicy.

Czasowo będą zamknięte dla ruchu ulice: Marszałkowska, Świętokrzyska i Krakowskie Przedmieście, a kilkanaście linii autobusowych i tramwajowych będzie kierowana na objazdy.

Zmienionymi trasami pojadą tramwaje linii: 4, 15, 18 i 35 oraz autobusy: 102, 105, 107, 111, 116, 128, 171, 175, 178, 180, 222, 503, 518 i 520 - informuje stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego.

W sobotę Manify przeszły już m.in. ulicami Krakowa, Torunia, Gdańska i Kielc. Demonstracje odbywały się tam  pod hasłami „Nasze granice nie dzielą!", "Ciągle to samo, siostro i mamo", "Solidarnie przeciw kulturze gwałtu".

Według szacunków policji w Krakowie około 200 osób – wraz zespołem bębniarzy - przeszło z placu przed gmachem głównym Muzeum Narodowego na pl. Szczepański. Krakowskiej Manifie towarzyszyła demonstracja działaczy ruchu pro life, którzy sprzeciwiają się aborcji.

W Toruniu uczestnicy przeszli od pomnika Józefa Piłsudskiego uliczkami Starówki do pomnika Mikołaja Kopernika, gdzie tradycyjnie odbywają się różne manifestacje.

Działaczki feministyczne podkreślały, że kobiety często są źle traktowane. Domagały się równych płac dla kobiet i mężczyzn, większego wsparcia dla matek, dostępu do aborcji i przeciwdziałania przemocy seksualnej.

Natomiast w Poznaniu, w demonstracji uczestniczyło ponad 100 osób. Jej organizatorki podkreślały, że przemocy seksualnej w Polsce doświadcza 9 na 10 kobiet. - Przemoc seksualna w skali światowej to liczby, które trudno sobie wyobrazić – mówiły.

Z danych przedstawianych przez Porozumienie 8 Marca wynika, że co piąta osoba zetknęła się z przypadkami dyskryminacji kobiet. Najczęściej było to preferowanie mężczyzn przy przyjęciu do pracy, problemy z awansem, czy dyskryminacją kobiet w pracy z powodu macierzyństwa.

Poza tym 30 proc. kobiet doznało którejś z form przemocy seksualnej, z czego 10 proc. zostało zgwałconych (OBOP 2005), z czego w 99,15 proc. gwałcicielem był mężczyzna (dane policji). W 90 proc. przypadków sprawcy pozostali bezkarni, chociaż takie przestępstwa są  karane wyrokiem od 2 do 12 lat. W Polsce zapadają zazwyczaj wyroki trzech lat więzienia za gwałt ze szczególnym okrucieństwem.

Międzynarodowy Dzień Kobiet to święto ustanowione w 1910 r. dla upamiętnienia strajku 15 tys. kobiet, pracownic fabryki tekstylnej w Nowym Jorku, które 8 marca 1908 r. domagały się praw wyborczych i polepszenia warunków pracy. Właściciel fabryki zamknął strajkujące w pomieszczeniach fabrycznych. W wyniku pożaru zginęło wówczas 129 kobiet. Co roku z okazji Dnia Kobiet w wielu miastach Polski organizowane są Manify, które mają zwracać uwagę na prawa i problemy kobiet.

Przemawiające na niedzielnej manifestacji w stolicy działaczki środowisk kobiecych podkreślały, że w Polsce praktycznie nie ma dostępu do aborcji. Wyrażały też obawy, że może dojść jeszcze do zaostrzania prawa, które już obecnie - według nich - de facto nie daje możliwości przeprowadzenia aborcji. Uczestnicy manifestacji niosą transparenty m.in. z hasłami: "Prekariuszki nie chcą rodzić", "Żądamy legalnej, bezpłatnej aborcji, bezpłatnych żłobków i przedszkoli", "Urodzę jak zechcę", "Zlikwidować bezrobocie, umowy śmieciowe, nierówności ekonomiczne", "Księża chcą ofiar, księżniczki chcą praw". Skandują m.in. "Wolność, równość, aborcja na żądanie".

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum