W Egipcie handlują fragmentami piramidy, Egipcjanie są oburzeni

Oburzenie w Egipcie. Drobne fragmenty sławnych antycznych zabytków można kupić za równowartość około stu złotych.

Aktualizacja: 08.02.2016 14:22 Publikacja: 08.02.2016 13:45

By Ricardo Liberato (All Gizah Pyramids) [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.

By Ricardo Liberato (All Gizah Pyramids) [CC BY-SA 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons

Foto: Wikimedia Commons

Zaczęło się od nagrania w internecie, na którym widać, jak kilku mężczyzn rozłupuje na kawałki kamień z piramidy w Gizie. A potem wystawia jego fragmenty na sprzedaż - w cenie 250-300 funtów egipskich (czyli 125-150 zł) za sztukę.

W sobotę trzech podejrzanych zostało aresztowanych. I, jak podało MSW, cytowane przez najważniejszą, bliską władzom gazetę "Al-Ahram", doszło do tego po złożeniu doniesienia przez dyrektora generalnego ośrodka archeologicznego, który zajmuje się piramidami w Gizie.

Zatrzymani mieli się przyznać do wandalizmu i kradzieży oraz wskazać jednego nabywcę. On też trafił za kraty. Zamierzał wysłać kawałki najsławniejszego egipskiego zabytku swojemu koledze za granicą.

W mediach społecznościowych wielu Egipcjan wyrażało oburzenie, nie tylko na wandali i złodziei, ale także na władze, które - ich zdaniem - nie chronią tak cennych i atrakcyjnych turystycznie obiektów, jak piramidy. W niedzielę do oburzonych dołączyli archeolodzy egipscy.

Tłumaczyć zaczął się dyrektor terenu, na którym stoją piramidy. - Okolica jest trudna do upilnowania, a na dodatek do aktu wandalizmu doszło z dala od turystycznych szlaków, za piramidą Mykerinosa, a zwiedzanie ogranicza się do piramid Cheopsa i Chefrena, oraz do Sfinksa - tłumaczył dyrektor Husejn Basir, portalowi "Al-Ahram".

Gazeta przypomina także wydarzenie z Gizy sprzed kilku tygodni. Na szczyt wielkiej piramidy wdrapał się wówczas niemiecki turysta i robił stamtąd zdjęcia. Został zatrzymany, a po wypuszczeniu dostał dożywotni zakaz wjazdu do Egiptu. Imię i nazwisko niemieckiego turysty brzmi bardzo swojsko (podamy tylko imię: Andrzej).

Zaczęło się od nagrania w internecie, na którym widać, jak kilku mężczyzn rozłupuje na kawałki kamień z piramidy w Gizie. A potem wystawia jego fragmenty na sprzedaż - w cenie 250-300 funtów egipskich (czyli 125-150 zł) za sztukę.

W sobotę trzech podejrzanych zostało aresztowanych. I, jak podało MSW, cytowane przez najważniejszą, bliską władzom gazetę "Al-Ahram", doszło do tego po złożeniu doniesienia przez dyrektora generalnego ośrodka archeologicznego, który zajmuje się piramidami w Gizie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Iran: Ujawniono szczegóły dotyczące śmierci 16-letniej Niki Shakarami. „Użyto pałek”
Społeczeństwo
Chory na raka imigrant wygrał miliard dolarów na loterii. Pieniądze na los pożyczył
Społeczeństwo
USA: Uniwersytet zaczął zawieszać studentów protestujących przeciw Izraelowi
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO