Węgrzy wyszli na ulice. Protest przeciw inwigilacji

Około tysiąca Węgrów protestowało w poniedziałek w związku z oskarżeniami, że rząd używał izraelskiego oprogramowania szpiegowskiego Pegasus do nielegalnej inwigilacji osób publicznych.

Aktualizacja: 26.07.2021 22:44 Publikacja: 26.07.2021 22:27

Węgrzy wyszli na ulice. Protest przeciw inwigilacji

Foto: AFP

Protestujący zebrali się przy Domu Terroru w stolicy kraju, Budapeszcie, muzeum, które upamiętnia ofiary nazizmu i komunizmu. Uczestnicy demonstracji przemaszerowali następnie pod siedzibę rządzącej partii Fidesz.

Krytykując premiera Viktora Orbana, niektórzy skandowali: "Victator".

- To (oskarżenia o nielegalną inwigilację) było dla mnie ostatnią kroplą - powiedział jeden z protestujących, Marcell Csupor. - Przypomina mi to systemy komunistyczne i pokazuje, że kraj odrywa się od Zachodu i dryfuje w kierunku Wschodu - dodał.

Rząd, który jest skłócony z wieloma innymi członkami Unii Europejskiej w kwestii praworządności i demokracji, nie skomentował zarzutów poza stwierdzeniem, że zbieranie informacji wywiadowczych jest prowadzone zgodnie z prawem.

Z raportu grupy 17 międzynarodowych organizacji medialnych i Amnesty International wynika, że oprogramowanie szpiegowskie Pegasus, wyprodukowane i licencjonowane przez izraelską firmę NSO, było wykorzystywane w włamaniach i próbach włamań na smartfony należące do dziennikarzy, działaczy praw człowieka i urzędników państwowych w kilku krajach.

Węgierski Direkt36 poinformował że osoby, które były celem inwigilacji byli dziennikarze, biznesmeni, prawnicy i osoby krytyczne wobec węgierskiego rządu.

Prokuratura na Węgrzech wszczęła dochodzenie w sprawie wielu skarg otrzymanych od czasu tych doniesień.

Firma NSO przekazała, że ich produkt jest przeznaczony wyłącznie do użytku przez zweryfikowane rządowe agencje wywiadowcze i organy ścigania w celu zwalczania terroryzmu i przestępczości.

Na Węgrzech, które po II wojnie światowej przez cztery dekady były rządzone przez komunistów, minister sprawiedliwości zatwierdza inwigilację w sprawach bezpieczeństwa narodowego.

Miklos Hajnal, członek opozycyjnej partii Momentum, która zorganizowała protest, nazwał sprawę Pegasusa największym skandalem na Węgrzech od czasu przejścia transformacji z 1990 roku.

- To jest nie do przyjęcia w kraju, w którym ludzie wiedzą, jak kiedyś działał reżim socjalistyczny - powiedział. - Istnieje powód dla istnienia służb bezpieczeństwa, ale nie może to być po prostu trzymanie się władzy - dodał.

Protestujący zebrali się przy Domu Terroru w stolicy kraju, Budapeszcie, muzeum, które upamiętnia ofiary nazizmu i komunizmu. Uczestnicy demonstracji przemaszerowali następnie pod siedzibę rządzącej partii Fidesz.

Krytykując premiera Viktora Orbana, niektórzy skandowali: "Victator".

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Polityka migracyjna. Gościnność Niemców dobiega końca
Społeczeństwo
Rekord ciepła w Rio de Janeiro. Tak gorąco nie było od dekady
Społeczeństwo
Afrykański kraj chce przywrócić niehumanitarne praktyki. Drugie czytanie ustawy
Społeczeństwo
Coraz więcej przypadków tajemniczej "mięsożernej" choroby. Czym jest STSS?
Społeczeństwo
Niedźwiedź ranił pięć osób. Wydano nakaz eliminacji zwierzęcia