Do protestów doszło po opublikowaniu nagrań wideo z 19 czerwca, na których widać, jak funkcjonariusz policji wezwany do kłótni domowej przez kilka minut klęczy na szyi powalonego na ziemię mężczyzny.

Mężczyzna romskiego pochodzenia, 46-letni Stanislav Tomáš, zmarł potem w karetce.

Według wstępnego komunikatu czeskiej policji jego śmierć nie miała związku z podjętą przez policjanta interwencją.

Protestujący, którzy przeszli pod komisariat w Teplicach, gdzie pracuje funkcjonariusz, nieśli transparenty z napisem "Roma Lives Matter Too", odwołujące się do "Black Lives Matter" - hasła, które towarzyszyło wielotysięcznym protestom po zabiciu George'a Floyda w Minneapolis. Floyd zginął w taki sam sposób - interweniujący policjant klęczał na jego szyi prawie 9 minut. Policjant Derek Chauvain usłyszał wczoraj wyrok 22,5 roku więzienia.

Uczestnicy protestu, romskie organizacje, ale także przedstawiciele Rady Europy i Amnesty International domagają się wnikliwego śledztwa i wyjaśnienia przyczyn śmierci "romskiego Floyda", jak nazywają Stanislava Tomáša.