Roman Giertych wyszedł ze szpitala i wrócił do domu

Były wicepremier w rządzie PiS-LPR-Samoobrona Roman Giertych, który po zasłabnięciu w trakcie przeszukania jego domu przez CBA trafił do szpitala poinformował, że wrócił do domu.

Aktualizacja: 20.10.2020 17:49 Publikacja: 20.10.2020 17:20

Roman Giertych wyszedł ze szpitala i wrócił do domu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Roman Giertych przebywał w warszawskim szpitalu od czwartku. We wtorek napisał w mediach społecznościowych, że wrócił do domu. Były wicepremier podziękował za "dobre słowa i wsparcie".

Adwokat zadeklarował, że "za kilka dni" publicznie opowie o "całej sprawie". Przekazał, że otrzymał od lekarzy miesięczne zwolnienie. "Mam nadzieję wrócić do pracy 16 listopada na posiedzenie aresztowe w sprawie mojego klienta" - dodał Giertych, który jest obrońcą Leszka Czarneckiego, podejrzewanego w sprawie tzw. afery GetBack.

Zatrzymanie Romana Giertycha

Adwokat, były poseł, były wicepremier i szef MEN w rządzie PiS-LPR-Samoobrona, były lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych został w czwartek zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu śledztwem dotyczącym rzekomego wyprowadzenia ponad 90 mln zł ze spółki deweloperskiej notowanej na giełdzie. W sprawie zatrzymano 11 innych osób, w tym biznesmena Ryszarda K. Wobec Giertycha zastosowano środki zapobiegawcze w postaci m.in. zakazu opuszczania kraju, zawieszenia w czynnościach adwokata oraz poręczenia majątkowego w wysokości 5 mln zł.

Dowiedz się więcej:
Zatrzymanie Giertycha: Prokuratura wnosi o poręczenie majątkowe w wysokości pięciu milionów
Współpracownicy Romana Giertycha wyszli na wolność
Prokuratura: Giertych rozpoczął symulowanie braku świadomości

Po zatrzymaniu Roman Giertych odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych. "Zostałem dziś zatrzymany pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki, skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej L. Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą" - napisał. "Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - dodał.

Solidarność z Giertychem wyraziły w specjalnym liście osoby w czasach PRL więzione z powodów politycznych.

Sprzeczne doniesienia o stanie świadomości Giertycha

W piątek mec. Jacek Dubois napisał w mediach społecznościowych, że odbyło się przesłuchanie Romana Giertycha. "Podejrzany w tym czasie jak informuje jego obrońca był nieświadomy" - stwierdził. Dodał, że prokurator odczytała zarzut podejrzanemu, a on wtedy, podłączony do aparatury medycznej, spał. "Zapewne prawo do obrony zostało zrealizowane bo bronił się we śnie" skomentował.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec. Błażej Bidulski, obrońca Romana Giertycha, powiedział, że w czasie wykonywania czynności jego klient był nieprzytomny. - Nie było z nim kontaktu, był bez reakcji, moim zdaniem z wyłączoną świadomością - dodał.

Bidulski przekazał, że opinia lekarska, którą otrzymała prokuratura, "powstała w oparciu o dokumentację medyczną, a nie kontakt z pacjentem". - Do tego niepełną, bo diagnostyka wciąż trwa - stwierdził.

W reakcji na te doniesienia poznańscy śledczy zapewnili, że czynności z udziałem Giertycha rozpoczęły się po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy – specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej. W oświadczeniu czytamy, iż lekarze zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego przesłuchanie i postawienie zarzutów.

"Powyższa zgoda była poprzedzona pełną diagnostyką lekarską" - zapewniła poznańska prokuratura dodając, że Roman Giertych nie tylko wykonywał polecenia lekarskie, ale odpowiadał na zadawane mu pytania.

W komunikacie prokuratury napisano, że zachowanie Giertycha zmieniło się po tym, gdy uzyskał informację, że według biegłych nie ma przeszkód by kontynuować czynności z jego udziałem. "Wtedy, w ocenie prowadzących czynności procesowe, (Giertych) rozpoczął symulowanie braku świadomości" - brzmiał fragment oświadczenia.

Roman Giertych przebywał w warszawskim szpitalu od czwartku. We wtorek napisał w mediach społecznościowych, że wrócił do domu. Były wicepremier podziękował za "dobre słowa i wsparcie".

Adwokat zadeklarował, że "za kilka dni" publicznie opowie o "całej sprawie". Przekazał, że otrzymał od lekarzy miesięczne zwolnienie. "Mam nadzieję wrócić do pracy 16 listopada na posiedzenie aresztowe w sprawie mojego klienta" - dodał Giertych, który jest obrońcą Leszka Czarneckiego, podejrzewanego w sprawie tzw. afery GetBack.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka