"CBA, stała się rodzajem policji politycznej"
Ich zdaniem, prokuratura została skrajnie upolityczniona, prokuratorzy pragnący wykonywać swój zawód zgodnie z sumieniem są odsuwani od prowadzenia spraw i zastępowani podporządkowanymi urzędnikami. "Zagrożona jest niezawisłość sędziowska, zaś na funkcje w kierownictwach sądów osadzani są posłuszni wykonawcy woli władz. Powstały grupy sędziów-harcowników internetowych, anonimowo oczerniających uczciwych ludzi" - czytamy.
Według autorów listu, Centralne Biuro Antykorupcyjne, "podobnie jak przeszłości SB", stało się "rodzajem policji politycznej". "Stworzono pseudosąd, mający za zadanie karanie niewygodnych sędziów i prokuratorów. Polska przestała być krajem demokratycznym. Powstaje system autorytarny, który zapewnia bezkarność przestępcom związanym z aparatem władzy, zaś ściga jego przeciwników" - brzmi fragment pisma.
"Standardy przekraczające w swej bezczelności PRL-owskie bezprawie"
W liście czytamy, że jednym z takich ściganych jest znany z "ostrego krytycznego stosunku do praktyk obecnej władzy" Roman Giertych. Tekst odwołuje się też do opinii jednej z posłanek, że Giertych to "adwokat rodzinny Tuska zaprzyjaźniony z ważnymi politykami PO".
"I jak rozumiemy jest to wystarczający powód, by wkroczyć do domu adwokata w przededniu rozpatrywania sprawy jego klienta, zakuć go w kajdanki, zabrać materiały stanowiące tajemnice adwokacką a następnie wejść do szpitala w okresie epidemii, z którą rząd sobie nie radzi, by powołując się na zgodę anonimowych biegłych, którzy nie widząc pacjenta ocenili jego stan, przedstawić zarzuty choremu człowiekowi" - zaznaczyli sygnatariusze oceniając, że to standardy "przekraczające w swej bezczelności PRL-owskie bezprawie".
"My więźniowie polityczni okresu Polski zniewolonej, stwierdzamy z całą stanowczością – ta władza łamiąc prawo, łamiąc prawa człowieka, staje się władzą bezprawną. Występując w obronie zasad demokratycznego, praworządnego państwa wyrażamy solidarność z Romanem Giertychem" - zakończyli autorzy.
Pod listem podpisało się 29 osób, m.in. Jan Lityński, Bogdan Lis, Stefan Niesiołowski, Władysław Frasyniuk, Stanisław Handzlik, Barbara Labuda, Adam Michnik, Seweryn Blumsztajn, Teresa Bogucka, Barbara Toruńczyk oraz Ludwika Wujec.
Sprzeczne doniesienia o stanie świadomości Giertycha
W piątek mec. Jacek Dubois napisał w mediach społecznościowych, że odbyło się przesłuchanie Romana Giertycha. "Podejrzany w tym czasie jak informuje jego obrońca był nieświadomy" - stwierdził. Dodał, że prokurator odczytała zarzut podejrzanemu, a on wtedy, podłączony do aparatury medycznej, spał. "Zapewne prawo do obrony zostało zrealizowane bo bronił się we śnie" skomentował.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" mec. Błażej Bidulski, obrońca Romana Giertycha, powiedział, że w czasie wykonywania czynności jego klient był nieprzytomny. - Nie było z nim kontaktu, był bez reakcji, moim zdaniem z wyłączoną świadomością - dodał.
Bidulski przekazał, że opinia lekarska, którą otrzymała prokuratura, "powstała w oparciu o dokumentację medyczną, a nie kontakt z pacjentem". - Do tego niepełną, bo diagnostyka wciąż trwa - stwierdził.
W reakcji na te doniesienia poznańscy śledczy zapewnili, że czynności z udziałem Giertycha rozpoczęły się po uzyskaniu zgody zespołu biegłych lekarzy – specjalistów w dziedzinie kardiologii, neurologii i medycyny sądowej. W oświadczeniu czytamy, iż lekarze zgodnie uznali, że stan zdrowia zatrzymanego pozwala na jego przesłuchanie i postawienie zarzutów.