Sąd apelacyjny poinformował, że zmuszanie wnioskodawców, będących neutralnymi pod względem płci do ubiegania się o paszport męski lub żeński, jest niezgodne z prawem.

Sprawa została wniesiona do sądu przez aktywistkę Christie Elan-Cane, która od ponad 25 lat prowadzi kampanię poświęconą osobom neutralnym płciowo. Jak stwierdziła kobieta, „obecny system paszportowy mówi, że wnioskodawcy muszą zaakceptować fakt, że są mężczyznami lub kobietami”. Jej zdaniem, narusza to prawa człowieka. Elan-Cane złożyła wniosek o paszport w 2010 roku. W odpowiedzi poinformowano jednak, że komputer go nie zaakceptuje. 62-latka, która urodziła się jako kobieta, zaczęła przemianę po operacji, a teraz uważa, że osobom takim jak ona należy „dać więcej niż binarny wybór bycia mężczyzną lub kobietą”.

W sądzie padały argumenty, że nawet 1 proc. populacji, czyli około 630 000 osób, może nie identyfikować się ani jako mężczyzna, ani kobieta. Sąd został poinformowany także, że nie przedstawiono dowodów na to, że odmowa paszportu związana była z kwestiami bezpieczeństwa.

Obecnie dziesięć krajów oferuje swoim obywatelom dokumenty podróżnicze neutralne pod względem płci. Są to Australia, Kanada, Dania, Niemcy, Malta, Nowa Zelandia, Pakistan, Indie, Irlandia i Nepal. Wiele stanów USA, w tym Kalifornia, New Jersey i Oregon, wydaje już neutralne pod względem płci prawa jazdy oraz akty urodzenia.

Standardy paszportów do odczytu maszynowego określone przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego ONZ (ICAO) pozwalają poszczególnym państwom na wpisanie M (male), F (female) lub X w kategorii wskazującej płeć osoby, przy czym "X" oznacza płeć nieokreśloną.

Ponad 80 deputowanych podpisało najnowszy wniosek Izby Gmin, wzywając  brytyjski urząd paszportowy i rząd do udostępnienia kategorii „X” w paszportach, „osobom, które nie identyfikują się z określoną płcią”.

Human Rights Watch, organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka, apeluje, aby poparto wniosek Elan-Cane. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy odrzucił pozew, ale zezwolono na apelację.

Zwolennicy trzeciej kategorii w paszportach twierdzą, że odmawianie paszportów z „X” osobom, których tożsamość nie jest określona, poddaje je dyskryminacyjnej polityce. Prawnicy Elan-Cane, którzy pracują nad sprawę pro bono, podkreślają także, że ta polityka jest niespójna, gdyż funkcjonariusze kontroli granicznej zezwalają posiadaczom zagranicznych paszportów z „X” na wjazd do Wielkiej Brytanii.

Zdaniem Elan-Cane, „tożsamość jest podstawowym prawem człowieka, a osoby, które nie mają jej określonej traktowane są, jakby nie miały żadnych praw”. - Niedopuszczalne jest, aby ktoś, kto nie definiuje się jako ani mężczyzna, ani kobieta, był zmuszony do zadeklarowania niewłaściwej płci w celu uzyskania paszportu - zaznaczyła. -Rząd Wielkiej Brytanii konsekwentnie i świadomie wykazuje zdecydowaną niechęć do zaspokojenia uzasadnionych potrzeb osób nieokreślonych płciowo. Jesteśmy społecznie niewidoczni i niewygodni w społeczeństwie, w którym tak wiele, nawet system legislacyjny, jest związane i klasyfikowane zgodnie z płcią. Rząd woli reagować na naszą sytuację, jakbyśmy nie istnieli, niż dążyć do umożliwienia naszej asymilacji w społeczeństwie - dodała.

Brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych argumentowało, że wydawanie paszportów z kategorią „X” miałoby szerokie implikacje i prowadziłoby do dodatkowych kosztów. Utrzymuje również, że byłoby to nieproporcjonalne obciążenie, ponieważ niewiele osób skorzystałoby na tej zmianie.