Włoska miejscowość Baunei na Sardynii to liczy około 3,8 tys. mieszkańców. Ostatnio jej władze mają problem z turystami, którzy korzystając ze wskazówek map Google, trafiają na nieprzejezdne drogi, nie potrafią samodzielnie wrócić na trasę i regularnie się gubią. Jedynie w ciągu ostatniego roku służby ratunkowe interweniowały w takich przypadkach 144 razy. 

Burmistrz Baunei Salvatore Corrias zapewnia, że podchodzi do problemu poważnie i za wszelką cenę chce go rozwiązać. - Chodzi o to, że ludzie nie przywykli do szutrowych dróg w okolicy i polegają na mapach Google - powiedział. - Po czasie zdają sobie sprawę, że nie są na właściwej drodze, a my musimy po nich jechać i ich ratować. Mamy mnóstwo takich przypadków. Niestety internetowe mapy nie prowadzą ludzi tam, gdzie by chcieli - dodał. 

Corrias, chcąc rozwiązać problem, zalecił ustawienie przy górskich drogach znaków o treści: "Nie podążaj za podpowiedziami Google Maps". Miejscowość stworzyła na potrzebę rozwiązania problemu także kampanię w mediach społecznościowych, a przyjeżdżającym turystom wręczane są mapy fizyczne. - To stało się prawdziwym problemem. Nie możemy zakazać używania tej konkretnej aplikacji, więc ostrzegamy: Nie używajcie map Google, bo skończycie na pustkowiu. To wymaga jedynie zdrowego rozsądku – podkreślił Corrias. 

Do sprawy odniósł się także rzecznik Google, który zaznaczył, że „jest świadomy problemów na Sardynii”. - Obecnie sprawdzamy rozwiązania, które pozwolą nam lepiej ostrzegać kierowców przed tego typu drogami - powiedział.