Reklama

Stado z Deszczna: #WolneKrowy będą żyły

Stado wolno żyjących krów z Deszczna, którego losy przejęły wielu Polaków, ma coraz większe szanse na przeżycie. Partia Zieloni informuje na Fb, że krowy mają nowego właściciela, zostaną przebadane i trafią do rezerwatu.

Aktualizacja: 12.06.2019 13:24 Publikacja: 12.06.2019 12:27

Stado z Deszczna: #WolneKrowy będą żyły

Foto: Fot. Szymon Maksymiuk, Inicjatywa na Rzecz Zwierząt BASTA!

amk

Decyzja o wypasającym się na wolności stadzie krów zapadła w poniedziałek wieczorem.

Jak relacjonuje członkini Partii Zieloni Irena Kołodziej na facebookowym profilu partii, doszło wreszcie do porozumienia zainteresowanych stron i stado #WolneKrowy przeżyje.

Nowym właścicielem stada, które kilka lat temu wybrało wolność i przez ten czas dość solidnie się rozrosło, została organizacja Biuro Ochrony Zwierząt.

Krowy zostaną zakolczykowane i przebadane - na wyniki trzeba czekać ok. 3 miesięcy. Następnie zwierzęta zostaną przetransportowane do wskazanego przez Ministerstwo Rolnictwa miejsca - najprawdopodobniej będzie to Czarnocin, bo tam znajduje się rezerwat, który spełnia wszystkie warunki postawione przez MR.

W tej chwili jedynym problemem jest zakolczykowanie stada - jego obrońcy starają się, aby odbyło się to na miejscu, by nie trzeba było przepędzać liczącego już ponad 170 zwierząt kilka kilometrów dalej, gdzie stoi zagroda odpowiednia do kolczykowania - kopel.

Reklama
Reklama

Wolontariusze argumentują, że skoro i tak trzeba zapłacić za przepędzenie stada - można te pieniądze przeznaczyć na budowę ogrodzenia na miejscu.

Los krów z Deszczna długo był niepewny. W związku z tym, że przez cały okres wolności krowy były pozbawione opieki weterynaryjnej, powiatowy lekarz weterynarii  od razu zdecydował o ich wybiciu, co miało kosztować ok. 350 tys. zł. Ta wizja wstrząsnęła sympatykami zwierząt, którzy argumentowali, że najpierw należy krowy przebadać, a dopiero potem decydować o ich przyszłości.

W obronie stada z Deszczna wystąpili m.in. prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Interwencja prezesa przekonała ministra rolnictwa, który przyznał, że to apel Jarosława Kaczyńskiego wpłynął na jego decyzję powstrzymania rzezi.

Przed utrzymaniem krów przestrzegała natomiast Unia Europejska, która domagała się przestrzegania przepisów w tym zakresie, które narzucają obowiązkową kontrolę weterynaryjną zwierząt hodowlanych.

Realnej obrony stada z Deszczna podjęły się setki wolontariuszy, którzy, zmieniając się, pilnowali odizolowanego stada, by nie zostało wybite.

Decyzja o wypasającym się na wolności stadzie krów zapadła w poniedziałek wieczorem.

Jak relacjonuje członkini Partii Zieloni Irena Kołodziej na facebookowym profilu partii, doszło wreszcie do porozumienia zainteresowanych stron i stado #WolneKrowy przeżyje.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Społeczeństwo
Sondaż. Co zrobimy w obliczu wojny? Ilu Polaków wyjedzie, kto wstąpi do wojska?
Społeczeństwo
Dwie dzielnice Warszawy z nocnym zakazem sprzedaży alkoholu. Rusza „pilotaż” ratusza
Społeczeństwo
Jacek Bartosiak jednak doktorem. Mamy decyzję w jego sprawie
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Transmisja meczu Litwa-Polska zakłócona? „Obca ingerencja”
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama