Sekretarz SLD: Słowa wyrwano z kontekstu. Przepraszam

- Większość Polaków chciałby tyle zarabiać. Zdanie zostało wyrwane z kontekstu - komentował swoją wypowiedź na temat wynagrodzenia dla posłów sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek

Aktualizacja: 05.12.2019 16:46 Publikacja: 05.12.2019 16:33

Sekretarz SLD: Słowa wyrwano z kontekstu. Przepraszam

Foto: Lewica/mat.pras.

Sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek wypowiedział się dla Interii na temat hotelu poselskiego. - Meble pamiętają późnego Gierka, jest ciasno. Część ma wyremontowane łazienki z prysznicem, część wciąż dysponuje starymi wannami - powiedział, cytowany przez portal. Dodał, że w pokoju może zrobić sobie jedynie herbatę. - Poza tym muszę stołować się na mieście - dodał.

- To są wszystko koszty. Gdybym chciał sobie zrobić śniadanie, to mam to utrudnione. Nie mogę sobie ani podgrzać parówki, ani usmażyć jajecznicy, bo nie ma gdzie - stwierdził. - Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł - oświadczył.

Później poseł SLD przeprosił na Twitterze. Poinformował, że jego wypowiedź nie była autoryzowana. 

- Widać, że posłowie, którzy są pierwszą kadencję muszą zapłacić frycowe, jak ja.  9 tys. złotych to duże i wystarczające pieniądze. Jestem nawet w stanie z tego odłożyć - komentował w rozmowie z Polskim Radiem.

- Zapytano mnie, czego najbardziej mi tam brakuje. Odpowiedziałem, że aneksu kuchennego, bo nie można sobie nawet przygotować śniadania. Powiedziałem też, że gdyby poseł chciał się stołować w warszawskich restauracjach, to nie wystarczyłoby mu 9 tys. złotych. Tyle i aż tyle - tłumaczył.

- Większość Polaków chciałby tyle zarabiać. Zdanie zostało wyrwane z kontekstu. Od tego momentu zawsze będę prosił o autoryzację wywiadów. Jeżeli kogoś uraziły słowa, choć wypowiedziane w innym kontekście, to przepraszam - dodał.

Sekretarz generalny SLD Marcin Kulasek wypowiedział się dla Interii na temat hotelu poselskiego. - Meble pamiętają późnego Gierka, jest ciasno. Część ma wyremontowane łazienki z prysznicem, część wciąż dysponuje starymi wannami - powiedział, cytowany przez portal. Dodał, że w pokoju może zrobić sobie jedynie herbatę. - Poza tym muszę stołować się na mieście - dodał.

- To są wszystko koszty. Gdybym chciał sobie zrobić śniadanie, to mam to utrudnione. Nie mogę sobie ani podgrzać parówki, ani usmażyć jajecznicy, bo nie ma gdzie - stwierdził. - Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł - oświadczył.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE