Rozpoczęła się tzw. faza morska ćwiczeń wojskowych Baltops 17. W morze wyszło 50 okrętów. W manewrach bierze udział ok. 4 tys. żołnierzy i 50 samolotów bojowych.
– To największe międzynarodowe manewry wojskowe na Bałtyku w tym roku. Ćwiczenie obejmuje prowadzenie operacji na morzu ze szczególnym uwzględnieniem poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych, wojny minowej, obrony powietrznej oraz desantu morskiego – opisuje ppłk Szczepan Głuszczak, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Ćwiczenia potrwają do 18 czerwca. – Naszym celem jest szkolenie się w takich warunkach, w jakich moglibyśmy prowadzić prawdziwą walkę w sytuacji rzeczywistego zagrożenia z powietrza, wody i lądu – wyjaśnia wiceadmirał Christopher Grady, szef Naczelnego Dowodzenia i Wsparcia Wojsk NATO.
Elementem ćwiczenia ma być też desant od strony morza. – Pierwszy będzie miał miejsce w Windawie na Łotwie, drugi w Putlos w Niemczech, a ostatni w Ustce w Polsce – dodał dowódca NATO. Z naszych informacji wynika, że u nas wylądują amerykańscy marines.
Na Bałtyku będą ćwiczyć jednostki m.in. z krajów bałtyckich, Francji, Niemiec, Norwegii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Polska pełni funkcję gospodarza. Marynarkę Wojenną reprezentuje pięć trałowców, dwa okręty transportowo-minowe oraz jeden okręt podwodny.