Kajetan P. w tle śledztwa przeciwko byłemu komendantowi
W spektakularny sposób w środę o godz. 6 rano CBA zatrzymało w Kaliszu Zbigniewa M. – byłego komendanta głównego policji Z kolei w Kielcach i Poznaniu zatrzymano Jacka L. i Krzysztof A. – byłych dyrektorów delegatur CBA za czasów Pawła Wojtunika.
„Zatrzymanym zostaną przedstawione zarzuty dotyczące m.in. ujawniania informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności operacyjno-rozpoznawczych, co naraziło na szkodę interes publiczny oraz interes prowadzonych postępowań karnych" – poinformowała w suchym komunikacie Prokuratura Krajowa.
Billingi i podsłuchy
Zarzuty brzmią poważnie, ale według ustaleń „Rzeczpospolitej" sprawa wygląda na „strzelanie z armaty do wróbla". Co kryje się w jej tle?
Chodzi o to, że M., tuż przed rezygnacją ze stanowiska komendanta głównego – co stało się 11 lutego 2016 r. – próbował swoimi kanałami dowiedzieć się, dlaczego został zmuszony do dymisji po zaledwie dwóch miesiącach urzędowania. Mógł o to pytać policjantów, których znał z dawnych czasów. Cała trójka – M., L. oraz A. – to bliscy znajomi, w przeszłości pracowali w policyjnym Centralnym Biurze Śledczym (L. i A. przeszli później do CBA). Jacek L. odszedł z CBA w grudniu 2015 r., z kolei Krzysztof A. – w lutym 2016 r.
Teraz obaj byli funkcjonariusze CBA mają usłyszeć zarzuty ujawniania informacji niejawnych Zbigniewowi M., z kolei on – zarzuty przekroczenia uprawnień, bo pozyskał wiedzę, której mieć nie powinien.