Były szef CBA Paweł Wojtunik był kontrolowany przez ABW

Były szef CBA przez rok był kontrolowany przez ABW. Wojtunik: to nielegalne działania, a tłem była zemsta.

Aktualizacja: 04.01.2017 05:50 Publikacja: 03.01.2017 19:56

Mariusza Kamińskiego.

Mariusza Kamińskiego.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego po trwającym rok postępowaniu cofnęła Pawłowi Wojtunikowi, byłemu szefowi CBA, certyfikat bezpieczeństwa. Dlatego że – jak twierdzi – „nie daje on rękojmi zachowania tajemnicy".

– Traktuję to nie tylko jako polityczną, ale również i osobistą zemstę osób związanych z obecnym koordynatorem służb – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Wojtunik. Dodaje, że argumentacja jaka, która stoi za zabraniem mu certyfikatu bezpieczeństwa, jest „żenująca i żałosna".

Wojtunik był szefem CBA przez półtorej kadencji, za jego czasów Biuro rozpracowało m.in. infoaferę, czyli wielką korupcję przy rządowych przetargach informatycznych, nadużycia Kościelnej Komisji Majątkowej i aferę korupcyjną na Podkarpaciu.

Pod koniec 2015 r.. kiedy ABW wszczęła postępowanie dotyczące jego certyfikatów bezpieczeństwa, Wojtunik nie miał wyjścia – musiał podać się do dymisji. Wyjechał z kraju, znalazł pracę za granicą.

Co przez rok sprawdzała ABW, by w efekcie uznać, że Wojtunik nie zasługuje na certyfikat – to tajemnica.

Były szef CBA twierdzi, że Agencja prowadziła postępowanie wobec niego nielegalnie, bez podstaw. Od niekorzystnej decyzji odwołał się do premier Beaty Szydło. Jakie podaje argumenty?

Ustawa o ochronie informacji niejawnych pozwala ABW wszcząć i prowadzić takie postępowanie wobec osoby, która z racji zajmowanego stanowiska musi być zweryfikowana przez służby czy daje rękojmię dochowania tajemnicy – musi być zatrudniona lub starać się o pracę. Tymczasem Wojtunik podał się do dymisji 1 grudnia 2015 r. (formalnie odszedł 24 lutego 2016 r.). Postępowanie sprawdzające w tym czasie powinno przejąć CBA (Wojtunik był w okresie wypowiedzenia, a nie zatrudnienia), a po 26 lutego zostać zamknięte z mocy prawa. Okazuje się, że nie było, przez rok prowadziło je ABW.

– To była osobista zemsta na mnie obecnego koordynatora służb, który to postępowanie zainicjował – uważa Wojtunik.

Koordynator służb Mariusz Kamiński ma prawo nie lubić Wojtunika, bo to on złożył przeciwko niemu doniesienie do prokuratury w sprawie nielegalnych operacji w czasach, gdy Kamiński kierował CBA (chodziło o aferę gruntową). Kamiński został za to skazany, a potem ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Inaczej nie mógłby zostać ministrem koordynatorem ds. służb specjalnych.

Pretekstem do badania certyfikatu Wojtunika miała być jego rozmowa z Elżbietą Bieńkowską w lokalu Sowa & Przyjaciele, gdzie nielegalnie nagrywano VIP-ów, i rzekome ujawnienie Bieńkowskiej informacji jednego ze śledztw. Tymczasem prokuratura uznała, że Wojtunik prawa nie złamał i niczego nie ujawnił.

W uzasadnieniu decyzji o zabraniu byłemu szefowi CBA certyfikatu nie pada zarzut dotyczący rozmowy z Bieńkowską. Jest inny, kuriozalny, że Wojtunik jako szef Biura ...chronił źródło, które dostarczyło CBA nagrania z podsłuchów w restauracji (chodzi o 11 taśm z rozmowami polityków, które w marcu 2015 r. CBA oddało prokuraturze).

Decyzja o wszczęciu postępowania zaskakuje jeszcze z innego powodu. W dniu, kiedy ABW je wszczęła, Wojtunik przed południem przeszedł szkolenie z zakresu ochrony informacji niejawnych związane z nowymi poświadczeniami bezpieczeństwa wydanymi mu przez ABW kilka miesięcy wcześniej na pięć lat. Szkolenie prowadził wicedyrektor departamentu ABW, któremu podlegają certyfikaty i ich weryfikacja.

– Czy to nie paradoks, że ta sama służba jednego dnia podejmuje tak sprzeczne działania – pyta Wojtunik. I nie ma wątpliwości, że szef ABW podjął bez podstaw „celowo, świadome działanie", badając jego certyfikat.

18 listopada 2016 r. szef ABW Piotr Pogonowski wydał decyzję o cofnięciu Wojtunikowi poświadczenia bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych. Wśród powodów podał, że toczą się przeciwko niemu dwa śledztwa i może mieć on postawione zarzuty.

ABW zarzuciła także Wojtunikowi, że ujawnił Radosławowi Sikorskiemu, wtedy szefowi MSZ, że w resorcie ustawiono przetarg i CBA zatrzyma jedną z jego podwładnych (chodziło o głośną sprawę odprysku tzw. infoafery) – śledztwo prowadzi gliwicka prokuratura.

Trwająca rok kontrola i cofnięcie certyfikatu obciąża Wojtunika wizerunkowo i zamyka mu drogę do znalezienia pracy, w której przez 25 lat się wyspecjalizował. Obniża jego wartość w oczach przyszłych pracodawców. Musiał wyjechać za pracą do Mołdawii.

ABW przez rok, badając sprawę jego certyfikatu, nawet go nie przesłuchała.

Były szef CBA zawiadomił prokuraturę. Śledztwa odmówiono, z braku znamion przestępstwa. Wojtunik chce odwołać się do sądu.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego po trwającym rok postępowaniu cofnęła Pawłowi Wojtunikowi, byłemu szefowi CBA, certyfikat bezpieczeństwa. Dlatego że – jak twierdzi – „nie daje on rękojmi zachowania tajemnicy".

– Traktuję to nie tylko jako polityczną, ale również i osobistą zemstę osób związanych z obecnym koordynatorem służb – mówi „Rzeczpospolitej" Paweł Wojtunik. Dodaje, że argumentacja jaka, która stoi za zabraniem mu certyfikatu bezpieczeństwa, jest „żenująca i żałosna".

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?