Rosyjski samolot nie miał włączonego transpondera, który umożliwia identyfikację maszyny. Nie można było się również skontaktować z załogą Su-24MR.

– Polskie myśliwce przechwyciły samolot Federacji Rosyjskiej. Piloci zrobili zdjęcia, sprawdzili charakter jego misji i po wykonaniu zadania samoloty wróciły miejsca dyslokacji – powiedział w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl ppłk pil. Adam Kalinowski, dowódca PKW Orlik.

Rosyjska maszyna leciała z Rosji w stronę Kaliningradu. Z powodu braku kontaktu z załogą, dowództwo NATO podjęło decyzję o poderwaniu myśliwców i przechwyceniu samolotu. 

– Po wykonaniu misji rozpoznawczej piloci F-16 eskortowali rosyjski samolot do granicy z Federacją Rosyjską - dodaje ppłk Kalinowski.

Podobną interwencję kilka dni wcześniej przeprowadzili inni piloci NATO. 16 stycznia przechwycono samolot Ił-20 lecący z Rosji do Kaliningradu. W tej sytuacji również nie było kontaktu z rosyjską załogą.