Dariusz Drajewicz objął stanowisko wiceprezesa SO po sędzi odwołanej przed upływem kadencji przez ministra sprawiedliwości, na mocy nowego prawa o ustroju sądów powszechnych. Tymczasem Stowarzyszenie Sędziów Iustitia, które uznaje znowelizowane przepisy za niekonstytucyjne, wystosowało apel do sędziów, by nie przyjmowali stanowisk po odwołanych w nowym trybie.

Nowy wiceprezes stołecznego SO jest pierwszym w Polsce sędzią należącym do Iustitii, który nie posłuchał apelu. Na łamach dodatku „Rzeczpospolitej" „Sądy i prokuratura" wyjaśnia motywy swej decyzji. Jak mówi, zawsze chodziło mu o transparentność Temidy. Władzom stowarzyszenia zarzuca działania mogące godzić w sprawne funkcjonowanie sądów i dodaje, że stał się obiektem licznych ataków.

Wiceprezes prezentuje też list otwarty do członków zarządu Iustitii. „Musicie sobie zadać pytanie: co zrobiliście przez te lata dla dobra wymiaru sprawiedliwości, dla obywateli i sędziów? Czy Wasze kroki i eliminowanie wieloletnich członków Stowarzyszenia mają rzeczywiste oparcie w Waszych sumieniach i celach Stowarzyszenia, a co więcej, czy nie są osobistym dyktatem godzącym w dobro Nas, sędziów, oraz Nasze ideały?" – pisze. Drajewicz uważa, że dopiero teraz staje się możliwe urzeczywistnienie idei niezależności wymiaru sprawiedliwości, troski o dobro obywatela i niezawisłość sędziów, a w konsekwencji dążenie do transparentnego i równego traktowania sędziów wszystkich szczebli oraz demokratyzacji wyboru funkcyjnych.