Burzowe chmury nad polskimi sądami - komentuje Paweł Lewandowski

Fundamentem eruropejskiej wspólnoty jest zaufanie

Aktualizacja: 04.08.2018 15:21 Publikacja: 04.08.2018 07:30

Burzowe chmury nad polskimi sądami - komentuje Paweł Lewandowski

Foto: Fotolia.com

Nie milkną komentarze o konsekwencjach wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 25 lipca 2018 r. w sprawie C-216/18 PPU po pytaniu prejudycjalnym irlandzkiego sądu o warunki pozwalające organowi wykonującemu europejski nakaz aresztowania wstrzymać jego wykonanie ze względu na ryzyko naruszenia prawa obywatela do rzetelnego procesu przed niezawisłym sądem.

Czytaj także: TSUE: wyrok ws. Europejskiego Nakazu Aresztowania w kontekście praworządności w Polsce

Zainteresowany został zatrzymany w Irlandii i nie wyraził zgody na przekazanie go wymiarowi sprawiedliwości RP z obawy przed naruszeniem jego prawa do rzetelnego procesu. Obawy te uzasadnił zmianami w systemie sądowym RP, które podważają zaufanie do polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Zmieniło się podejście

TSUE podkreślił, że wymóg niezawisłości sędziów jest istotą prawa do rzetelnego procesu, które jest gwarancją ochrony wszystkich praw, jakie jednostki wywodzą z prawa UE. Wyrok znacząco zmienia podejście do kwestii możliwości badania przez sądy krajowe państw UE, czy sądy innego państwa są niezawisłe i czy w danej sprawie dochowano gwarancji niezawisłości i bezstronności sądu.

Jakkolwiek wyrok dotyczy procedur ENA, należy sobie postawić pytanie znacznie ważniejsze: czy jego wskazania nie odnoszą się do wszelkich uregulowań prawa wspólnotowego o współpracy w sprawach sądowych. Warto przede wszystkim pochylić się nad kwestią uznawania i wykonywania orzeczeń sądów państw członkowskich w sprawach cywilnych i handlowych.

Rządzące tym rozporządzenie w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Bruksela bis), niesłychanie liberalizuje i upraszcza procedurę uznawania i stwierdzania wykonalności orzeczeń sądowych, przewidując de facto, że uznanie dokonuje się automatycznie. Przewiduje jednak możliwość odmowy uznania lub wykonania orzeczenia w ściśle określonych przypadkach, do których należy oczywista sprzeczność z porządkiem publicznym państwa, gdzie ma się dokonać uznanie (tzw. klauzula ordre public).

Do tej pory na gruncie rozporządzenia ani TSUE, ani sądy krajowe w zasadzie nie oceniały standardów organizacji systemu sądowniczego państw UE pod kątem klauzuli porządku publicznego. Do wyjątków należał wyrok TSUE z 2012 r. (C-619/10). Trybunał stwierdził, że sąd państwa członkowskiego ma prawo odmówić uznania orzeczenia innego państwa, gdy stwierdzi, że oczywiście i nieproporcjonalnie narusza ono prawo pozwanego do sprawiedliwego procesu, wskazane w art. 47 Karty Praw Podstawowych UE.

Wyrok w polsko-irlandzkiej sprawie – choć, dotyczy procedury ENA – idzie bardzo daleko w kwestii nakazu badania przez sądy krajowe w każdym konkretnym przypadku, czy w państwie pochodzenia zachowana jest niezawisłość sądów i czy zachowana jest zasada bezstronności sądu, wyrażająca się w nakazie jednakowego dystansu do stron i ich interesów.

Zasada uchylona

Innymi słowy, w wyroku TSUE wychodzi poza fundament wszelkich przepisów prawa wspólnotowego o współpracy w sprawach sądowych, mianowicie zasadę wzajemnego zaufania. Rzec można, że właśnie tę zasadę uchylił. A to ona nakazywała zachowywać wstrzemięźliwość w ocenie niezawisłości i bezstronności sądów państwa UE, którego orzeczenie sądowe ma być uznane w innym państwie członkowskim. We wszystkich w zasadzie komentarzach do rozporządzenia Bruksela bis kwitowano to stwierdzeniem: „skoro dane państwo jest członkiem UE, to musi spełniać standardy niezawisłości i bezstronności sądów". Teraz to lakoniczne, ale fundamentalne założenie TSUE każe weryfikować.

W intensywnej współpracy cywilnej i gospodarczej Polski z innymi państwami UE funkcjonują tysiące wyroków, które są przedmiotem uznania i wykonania w innych państwach członkowskich (i vice versa). Zahamowanie tego swobodnego przepływu orzeczeń, czy nawet jego istotne spowolnienie może mieć bolesne konsekwencje.

Oczywiście zawarte w wyroku wskazania nie oznaczają, że orzeczenia polskich sądów przestaną być uznawane w innych państwach członkowskich, niemniej na czystym dotąd niebie honorowania i respektowania orzeczeń sądowych pojawiło się nieco chmur. Niestety, wyrok ów dotyczył oceny zmian legislacyjnych, które wprowadza polski parlament, burza więc nawiedzić może przede wszystkim nasz kraj.

Autor jest partnerem w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka Sp.k.

Nie milkną komentarze o konsekwencjach wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 25 lipca 2018 r. w sprawie C-216/18 PPU po pytaniu prejudycjalnym irlandzkiego sądu o warunki pozwalające organowi wykonującemu europejski nakaz aresztowania wstrzymać jego wykonanie ze względu na ryzyko naruszenia prawa obywatela do rzetelnego procesu przed niezawisłym sądem.

Czytaj także: TSUE: wyrok ws. Europejskiego Nakazu Aresztowania w kontekście praworządności w Polsce

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara