Rzecznik TSUE: dyscyplinarki polskich sędziów są sprzeczne z prawem Unii

Zdaniem rzecznika generalnego przy Trybunale Sprawiedliwości Evgenija Tancheva Trybunał powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii.

Aktualizacja: 06.05.2021 10:04 Publikacja: 06.05.2021 09:52

Rzecznik TSUE: dyscyplinarki polskich sędziów są sprzeczne z prawem Unii

Foto: Adobe Stock

Chodzi o model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych, który rząd PiS wprowadził w 2017 r.  W ramach reformy ustawowej, w Sądzie Najwyższym utworzono nową  Izbę Dyscyplinarną, do której właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego oraz, w instancji odwoławczej, sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych.

Komisja Europejska uznała, że ustanawiając ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, Polska  uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na podstawie prawa Unii i w październiku 2019 r. wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości.

- Nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej nie gwarantuje niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej obsadzonej wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez Sejm - stwierdziła KE we wniosku do TSUE.

W dzisiejszej opinii rzecznik Tanchev odparł podnoszone przez polski rząd zastrzeżenia, że z art.19 ust. 1 akapit drugi Traktatu o Unii Europejskiej nie da się wyprowadzić prawa do sądu ustanowionego na mocy ustawy, prawa do rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie oraz prawa do obrony, a ponadto że prawa te nie znajdują zastosowania w postępowaniach prowadzonych na podstawie spornych przepisów, ponieważ te ostatnie mają charakter wewnętrzny, a sąd dyscyplinarny nie stosuje w takich sprawach prawa Unii.

Rzecznik generalny przypomniał, że postanowienie to stosuje się w stosunku do każdego organu krajowego, który może rozstrzygać kwestie dotyczące stosowania lub wykładni prawa Unii, a zatem wchodzące w zakres dziedzin objętych tym prawem.

- Bezsporne jest, że Sąd Najwyższy i sądy powszechne w Polsce rozstrzygają kwestie związane ze stosowaniem lub z wykładnią prawa Unii, a zatem wchodzące w zakres dziedzin objętych tym prawem. Okoliczność, że sprawy dyscyplinarne prowadzone na podstawie spornych przepisów nie wiążą się ze stosowaniem prawa Unii, jest bez znaczenia, podobnie jak to, że Unii nie przysługują ogólne kompetencje w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów - podkreślił rzecznik generalny.

Ocenił następnie twierdzenia Komisji, że sporne przepisy naruszają zasadę niezawisłości sędziowskiej, ponieważ dopuszczają, aby treść orzeczeń sądowych mogła być kwalifikowana jako przewinienie dyscyplinarne.

- Postępowanie dyscyplinarne powinno być podejmowane przeciwko sędziemu za najpoważniejsze formy zaniedbań służbowych, a nie ze względu na treść orzeczeń sądowych wiążących się zwykle z oceną stanu faktycznego, oceną dowodów i dokonaniem wykładni prawa - uważa Tanchev.

Zdaniem rzecznika generalnego definicja przewinień dyscyplinarnych, mówiąca o oczywistej i rażącej obrazie przepisów prawa,rzeczywiście może być wykorzystana do objęcia nią treści orzeczeń sądowych i nie zawiera wystarczających gwarancji dla ochrony sędziów. Co więcej,sama możliwość objęcia sędziów postępowaniem lub sankcjami dyscyplinarnymi ze względu na treść wydawanych przez nich orzeczeń sądowych niewątpliwie wywołuje „efekt mrożący" nie tylko wśród tych sędziów, lecz również wśród innych sędziów w przyszłości, co nie daje się pogodzić z niezawisłością sędziowską.

Rzecznik generalny uznał też, że Komisja w wystarczający sposób wykazała, iż sporne przepisy nie gwarantują niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej, a zatem są sprzeczne z art.19 ust.1 akapit drugi TUE. Przypomniał, że nie można zgodzić się na jakikolwiek brak widocznych oznak niezawisłości lub bezstronności sądu podważający zaufanie, jakie sądownictwo powinno budzić w jednostkach w społeczeństwie demokratycznym.

Opinia rzecznika poprzedza wydanie rozstrzygnięcia TSUE - orzeczenia należy się spodziewać w ciągu kilku miesięcy. Trybunał stosunkowo rzadko zajmuje inne stanowisko niż jego rzecznicy.

sygn. akt C-791/19

Zamrożona Izba nadal działa, czyli tło sprawy

W wyroku z  19 listopada 2019 r. TSUE odpowiedział na pytania prejudycjalne polskiego Sądu Najwyższego w sprawie m.in. statusu nowej Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Stwierdził,  że polski Sąd Najwyższy ma zbadać, czy Izba Dyscyplinarna SN jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Wskazał przy tym, że spory dotyczące stosowania prawa Unii nie mogą należeć do wyłącznej właściwości organu, który nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem (sprawy C-585/18, C-624/18iC-625/18, A.K.i in.).

W następstwie tego wyroku Sąd Najwyższy  orzekł w wyroku z 5 grudnia 2019 r. i w postanowieniach z 15 stycznia 2020 r., że Izba Dyscyplinarna SN nie może być uznana za sąd ani w rozumieniu prawa Unii, ani prawa polskiego z uwagi na okoliczności jej utworzenia, zakres uprawnień, skład oraz udział w jej powołaniu KRS w nowym składzie.

Po tych orzeczeniach Izba Dyscyplinarna nie zaprzestała jednak swojej działalności orzeczniczej. Dlatego w styczniu 2020 r. Komisja Europejska wystąpiła o nakazanie Polsce zastosowania tzw. środków tymczasowych w oczekiwaniu na ostateczny wyrok Trybunału w sprawie skargi o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego:

1) zawieszenia stosowania przepisów stanowiących podstawę właściwości Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych sędziów zarówno w pierwszej, jak i w drugiej instancji;

2) powstrzymania się od przekazania spraw zawisłych przed Izbą Dyscyplinarną do rozpoznania przez skład, który nie spełnia wymogów niezależności wskazanych w szczególności w wyroku w sprawie A.K.i in. oraz

3) powiadomienia Komisji, nie później niż w ciągu miesiąca od doręczenia postanowienia Trybunału zarządzającego wnioskowane środki tymczasowe,o wszystkich środkach, które przyjęła w celu pełnego zastosowania się do tego postanowienia.

8 kwietnia 2020 r. Trybunał uwzględnił wszystkie te żądania.

Chodzi o model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych, który rząd PiS wprowadził w 2017 r.  W ramach reformy ustawowej, w Sądzie Najwyższym utworzono nową  Izbę Dyscyplinarną, do której właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów Sądu Najwyższego oraz, w instancji odwoławczej, sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych.

Komisja Europejska uznała, że ustanawiając ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, Polska  uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na podstawie prawa Unii i w październiku 2019 r. wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona