Jak informuje portal Onet.pl, 10 kwietnia do Sądu Dyscyplinarnego w Poznaniu wpłynął wniosek od prezesa Sądu Okręgowego w Zielonej Górze w sprawie sędziego Przemysława Radzika.
Prezes zielonogórskiego SO (któremu podlega Sąd Rejonowy w Krośnie Odrzańskim, gdzie Radzik jest prezesem) twierdzi, iż po kontroli wizytatora zyskał dowody, że sędzia i prezes SR w Krośnie Odrzańskim spóźniał się z pisaniem uzasadnień do wyroków. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", podczas pierwszych ośmiu miesięcy 2018 roku na 33 napisane uzasadnienia sędzia Radzik sporządził po terminie 13. Na opóźnienia w sporządzeniu uzasadnień każdorazowo zgadzała się jego podwładna, wiceprezes "rejonu" w Krośnie Odrzańskim.
- Stąd wniosek prezesa SO w Zielonej Górze, by Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu zbadał, czy są podstawy, by rzecznik Radzik odpowiedział dyscyplinarnie za swoje opóźnienia - podaje Onet.pl.
Portal zwraca uwagę, że niedawno sędzia Radzik jako Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych skierował do sądu wniosek o zajęcie się sprawą Moniki Frąckowiak z "Iustitii", której postawił aż 172 zarzuty dyscyplinarne za 172 opóźnione uzasadnienia.
- Mówiąc szczerze, stawianie mi zarzutów przez osobę, która jest takimi samymi zarzutami zagrożona, wydaje się dość kabaretowe - mówi Onetowi sędzia Monika Frąckowiak z "Iustitii", która wielokrotnie głośno krytykowała wdrażane przez PiS zmiany w sądownictwie.