Postępowanie przygotowawcze ws. cywilnych i gospodarczych do naprawy

Przed posiedzeniem sądu spór powinien być precyzyjnie nakreślony.

Aktualizacja: 03.03.2018 10:03 Publikacja: 03.03.2018 09:00

Postępowanie przygotowawcze ws. cywilnych i gospodarczych do naprawy

Foto: 123RF

Bezdyskusyjnie trzeba usprawnić postępowanie przygotowawcze w sprawach cywilnych i gospodarczych. Jedną z najbardziej jaskrawych jego dysfunkcji jest przerzucenie de facto na sędziów zamiast na strony obowiązku przygotowania procesu.

Tymczasem wraz z selekcją materiału procesowego powinien to być podstawowy obowiązek profesjonalnych pełnomocników. Na etapie przedprocesowym ich rolą jest przecież doradzenie klientowi w podjęciu decyzji o skierowaniu sprawy na drogę sądową. Mają dbać, by klient nie angażował wymiaru sprawiedliwości bez potrzeby lub w złej wierze. A jak skutecznie i odpowiedzialnie doradzać klientowi, jeśli najpierw nie dokona się analizy materiału faktycznego i podstawy prawnej w danej sprawie?

Kulejące przygotowywanie procesów

Według obecnej fazy postępowania przygotowawczego rolą sądu jest selekcja materiału procesowego. Wskutek rygorystycznej wykładni przepisów o prekluzji strony zaczęły wnosić bardzo rozbudowane pisma procesowe. Brakuje w nich z reguły precyzyjnego wskazania przez powoda poszczególnych faktów, zwłaszcza w kontekście podstawy prawnej. Sąd nierzadko musi się domyślać, jaka jest podstawa prawna roszczenia, nawet gdy pismo składa profesjonalny pełnomocnik. Pozwany z kolei najczęściej odwołuje się do ogólnej formuły, że zaprzecza wszystkiemu, czego wyraźnie nie przyznał. Zarazem próżno szukać wyraźnie przyznanych faktów w wielostronicowych replikach. Do pism procesowych są dołączone wszystkie dowody, będące w dyspozycji strony, a także dowody z ostrożności procesowej. Świetnie ten stan obrazuje wypowiedź jednego z pełnomocników, że musiał wynająć samochód dostawczy, aby dostarczyć do sądu załączniki do pozwu.

W rezultacie trudno sądowi oddzielić fakty sporne od niespornych, zwłaszcza jeśli ma to zrobić na rozprawie poprzez zadawanie pytań, ustalić podstawę prawną, dokonać kwerendy orzecznictwa i w tym samym dniu przesłuchać świadków oraz wydać wyrok. W konsekwencji na rozprawy wzywani są świadkowie, którzy nic nie wnoszą do sprawy lub są przesłuchiwani wiele godzin na okoliczności niesporne lub nieistotne.

Sytuacji nie uzdrowi jednak planowana nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Wprowadza bowiem kazuistyczną i bardzo rozbudowaną instytucję posiedzenia przygotowawczego (art. 2051 k.p.c.). Na posiedzeniu przygotowawczym przewodniczący ze stronami ma ustalać przedmiot sporu, wyjaśniać ich stanowiska i w miarę potrzeby zaznajamiać je z prawnymi aspektami sporu, w tym z możliwymi sposobami jego rozwiązania. Zgodnie z projektowany 1 k.p.c. sąd ma sporządzać plan rozprawy, który ma zawierać rozstrzygnięcia co do wniosków dowodowych stron, zastępując postanowienie dowodowe. A także może zawierać:

1) dokładne określenie przedmiotów żądań stron, w tym rozmiar dochodzonych świadczeń wraz z należnościami ubocznymi;

2) dokładnie określone zarzuty, w tym formalne;

3) ustalenie, które fakty i oceny prawne pozostają między stronami sporne;

4) terminy posiedzeń i innych czynności w sprawie;

5) harmonogram rozprawy, czyli kolejność i termin przeprowadzenia dowodów oraz roztrząsania wyników postępowania dowodowego;

6) termin ogłoszenia wyroku;

7) rozstrzygnięcia co do innych zagadnień, o ile są niezbędne do prowadzenia postępowania.

W planie rozprawy można się odwoływać do pism procesowych stron.

Procedura niczym gorset

Co się zmieni? Dotychczas selekcja materiału procesowego odbywa się na rozprawie i nie jest zbyt sformalizowana. Po zmianach nastąpi na posiedzeniu przygotowawczym. W istocie jednak ciężar przygotowania sprawy do rozstrzygnięcia przerzucono na sędziego. Mało tego, sąd ma nie tylko dokonać selekcji pism procesowych, ale i zarzutów stron, ich żądań, faktów spornych, a także ocen prawnych, które są odmienne. Wszystkie te elementy musi spisać. Ponadto ma precyzyjnie określić czas potrzebny na przesłuchanie świadków, wytyczyć kolejność przesłuchania świadków (zapewne określić, ile będzie ich przesłuchiwał) oraz czas na zabranie głosu przez pełnomocników.

Jeśli którekolwiek z tych ustaleń straci aktualność, sąd będzie musiał uruchomić żmudną procedurę zmiany planu, i to nie w drodze zarządzenia, lecz postanowienia, z reguły po przeprowadzeniu kolejnego posiedzenia przygotowawczego.

Pełnomocnik pierwszym sędzią w sprawie

Próżno w nowelizacji jednak szukać przepisów, że selekcja materiału procesowego jest obowiązkiem pełnomocników. A przecież, jak trafnie podkreśla mec. Stanisław Drozd z Kancelarii Wardyńscy i Wspólnicy, „pełnomocnik, podejmując się prowadzenia sprawy, powinien być pierwszym sędzią w sprawie klienta. Co oznacza, że mają rzetelnie ustalić i wyjaśnić fakty, które mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia, oraz zebrać i omówić zarówno dowody, które przemawiają na korzyść klienta, jak i te, które mogą przemawiać na jego niekorzyść. Za zgodą klienta pełnomocnik powinien kontaktować się z potencjalnymi świadkami celem ustalenia, co im wiadomo o faktach lub dowodach, które mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia. Pełnomocnik powinien omówić z klientem roszczenia, które mogą przysługiwać klientowi lub jego przeciwnikowi w świetle ustalonych faktów i dowodów na podstawie obowiązującego prawa materialnego, i doradzić mu, w jaki sposób najskuteczniej może bronić swych racji".

Profesjonalny pełnomocnik powinien dążyć do tego, by reprezentowana przez niego strona przed wdaniem się w spór przed sądem uczciwie oceniła zasadność swoich roszczeń i zarzutów. Oznacza to, że jeszcze przed procesem, powinien sporządzić listę rozbieżności, tak co do faktów, jak i ocen prawnych. Sądowi powinna być jedynie przedłożona kwintesencja sporu.

Warto jeszcze podsumować rozbudowaną regulację posiedzenia przygotowawczego, która krępuje sąd. Otóż sędzia brytyjski dostaje w dniu posiedzenia dwie kartki, a na nich w punktach wymienione sporne okoliczności i zgłoszeni świadkowie, których zeznania są istotne. Angielski system prawny zawiera bowiem mechanizmy, które umożliwiają odpowiednie przygotowanie sprawy, zanim trafi do sądu. Są to tzw. protokoły przedprocesowe (Pre-Action Protocols), które wymagają, by strony pod rygorem poważnych sankcji kosztowych w korespondencji przedprocesowej wymieniły się argumentami, zasadniczymi tezami faktycznymi, a nawet kluczowymi dowodami na ich poparcie. Dzięki temu sprawy trafiające do sądu są już w znacznym stopniu „przetworzone". Pozwala to w toku procesu łatwo zakreślić zasadnicze kwestie sporne oraz uczynić bardziej prawdopodobnym zawarcie ugody.

Jak obrazowo opisuje mec. Drozd, „zanim sprawa trafi na rozprawę, spór jest już precyzyjnie zakreślony, a materiał dowodowy w przeważającej mierze zgromadzony. W Anglii mówi się, że współczesne rozprawy są na wpół ugotowane – modern trials are half-cooked. Dzięki temu sprawy w znacznym odsetku wcześniej kończą się ugodą. Gdy zaś już dojdzie do rozprawy, to sąd i pełnomocnicy mogą skupić się na pogłębionej analizie dowodów i wymianie przemyślanych i dopracowanych argumentów dotyczących zakreślonych wcześniej zasadniczych kwestii spornych, bez obawy, że nagle okaże się, że argumentacja przeciwnika lub rozważania sądu idą jednak w innym, nowym kierunku".

W Polsce, mając na uwadze projektowane zmiany, sytuacja nie tylko się nie polepszy, ale raczej pogorszy. Sądy nadal będą zalewane obszernymi pismami procesowymi, tonami dokumentacji, e-maili, korespondencji stron oraz obarczone obowiązkiem preselekcji materiału procesowego. W świetle planowanych zmian będą musiały jeszcze wyniki tej selekcji precyzyjnie opisać, sporządzając sztywny plan rozprawy.

Autorka jest sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie

Bezdyskusyjnie trzeba usprawnić postępowanie przygotowawcze w sprawach cywilnych i gospodarczych. Jedną z najbardziej jaskrawych jego dysfunkcji jest przerzucenie de facto na sędziów zamiast na strony obowiązku przygotowania procesu.

Tymczasem wraz z selekcją materiału procesowego powinien to być podstawowy obowiązek profesjonalnych pełnomocników. Na etapie przedprocesowym ich rolą jest przecież doradzenie klientowi w podjęciu decyzji o skierowaniu sprawy na drogę sądową. Mają dbać, by klient nie angażował wymiaru sprawiedliwości bez potrzeby lub w złej wierze. A jak skutecznie i odpowiedzialnie doradzać klientowi, jeśli najpierw nie dokona się analizy materiału faktycznego i podstawy prawnej w danej sprawie?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego