Reklama

Pracownicy sądów i prokuratur będą protestować. Chcą 1000 zł podwyżki

Pracownicy sądów i prokuratur w Łodzi, Krakowie i Lwówku Śląskim wyjdą na ulice, by zaprotestować przeciw swoim niskim wynagrodzeniom. Domagają się wzrostu pensji o tysiąc złotych - informuje portal Onet.pl.

Aktualizacja: 27.02.2019 11:59 Publikacja: 27.02.2019 11:47

Pracownicy sądów i prokuratur będą protestować. Chcą 1000 zł podwyżki

Foto: Fotorzepa, Wiktor Andrzej

mat

Jak podaje Onet.pl, dzisiaj po godzinach pracy manifestować będą pracownicy sądów z Łodzi i Krakowa. W przemarszu ulicami miast wspomóc ich mają sami sędziowie, część kuratorów sądowych oraz niektórzy prokuratorzy - bo protestują również pracownicy prokuratur. - Oficjalnie mamy zgłoszonych około 350 uczestników, ale przypuszczam, że będzie ponad pół tysiąca osób - mówi Onetowi Anna Jaromin ze Związku Zawodowego "Ad Rem".

Jak wyjaśnia Jaromin, już teraz wyraźnie widać, jak drastyczna jest skala odejść z zawodu pracownika sądowego. - Tak niskie płace powodują, że doświadczeni pracownicy po prostu odchodzą z sądów i prokuratur do innych zawodów - mówi. - Tylko w latach 2014-2016 odeszło z samych sądów około 17 tys. naszych koleżanek i kolegów, a cała nasza grupa zawodowa liczy 36 tys. osób - wyjaśnia. - Nie mamy danych za lata 2017-2018, jednak przypadki jednostkowe pokazują, że skala jest równie wielka, jeśli nie większa.

Jaromin przywołuje liczby: w jednym z krakowskich sądów liczba umów rozwiązanych przez pracowników w 2015 wynosiła 16 osób, a w 2018 - już 34, czyli ponad dwa razy więcej. - I ja powiem szczerze, że nieszczególnie się temu dziwię, skoro w jednym z krakowskich sądów na około 260 urzędników, około stu pobiera wynagrodzenie zasadnicze w przedziale między 2300 - 2900 zł brutto miesięcznie - mówi.

- Znana sieć sklepów spożywczych oferuje wynagrodzenia dla nowych pracowników zaczynające się od kwoty 3200 zł brutto. Problem w tym, że w dyskoncie można pracować bez doświadczenia, w sądzie się nie da - podkreśla.

Podobna manifestacja oraz przejście ulicami zaplanowali pracownicy sądów z Łodzi. - My najzwyczajniej w świecie mamy już dość tego głodowania od pierwszego do pierwszego i tego lekceważenia nas przez rządzących - mówi Onetowi pani Monika, pracownica jednego z łódzkich sądów.

Reklama
Reklama

Jak podkreśla, obiecane na mocy grudniowego porozumienia związków z Ministerstwem, dwustuzłotowe podwyżki pracownicy sądów i tak mieli już obiecane wcześniej. - Do tego, część z nas wciąż tych pieniędzy na oczy nie widziała, bo na nasze konta jeszcze nie wpłynęły. A nawet jeśli już wpłyną, to umówmy się, że te dwieście brutto raczej naszych domowych budżetów cudownie nie zreperuje - podkreśla. - Dlatego nie możemy ustąpić, musimy domagać się tego tysiąca podwyżki, bo inaczej odejścia z sądów będą masowe. A to od naszego doświadczenia w dużej mierze zależy to, czy postępowania sądowe będą prowadzone sprawnie i płynnie - mówi.

Postulaty płacowe pracowników sądów popiera znaczna część sędziów - w specjalnych uchwałach to poparcie wyrażają w formie oficjalnej. Sami pracownicy z kolei od nowego roku protestują w nowej formie - choć wrócili do pracy, to podczas przerw na posiłek wychodzą przed swoje sądy, na "protestacyjne śniadanie sądowe".

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama