Brakuje tajnych sal w sądach

Przez brak specjalnych sal w wielomiesięcznych kolejkach muszą czekać ci, których sprawy zawierają tajne materiały.

Aktualizacja: 03.02.2016 12:25 Publikacja: 02.02.2016 07:00

Na blisko 380 sądów powszechnych tylko 11 ma specjalne sale K do przeprowadzania rozpraw zawierających informacje zastrzeżone, poufne, tajne lub ściśle tajne, głównie z podsłuchów – wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości dla „Rzeczpospolitej".

Luksus z literką K

Co gorsza, tylko cztery mają takie sale na miejscu. To sądy: w Krakowie, Katowicach, Rzeszowie i Warszawie. Reszta ma tzw. prowizorki (sale tymczasowe) lub na odległość, np. sądy apelacji gdańskiej mają salę tajną w... Sądzie Rejonowym w Toruniu (blisko 200 km od Gdańska). W ogóle takich sal nie mają ich sądy w Poznaniu, Szczecinie i we Wrocławiu, które prowadzą wiele spraw na podstawie materiałów niejawnych, głównie bazujących na podsłuchach.

– Stworzenie takiej sali jest nie tylko trudne organizacyjnie, ale i kosztowne – przyznaje prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

W bardzo obciążonej apelacji warszawskiej jest jedna sala tajna K – w Sądzie Okręgowym w Warszawie. By z niej skorzystać, trzeba czekać kilka miesięcy. Są też dodatkowo dwie sale, tyle że do rozpatrywania spraw tylko o klauzuli poufne i zastrzeżone, oraz jedna dla spraw z klauzulą poufne – w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe.

O problemie z brakiem sal K przekonał się poseł Maks Kraczkowski, który w czerwcu 2015 r. złożył zażalenie na odmowę wszczęcia śledztwa w głośnej ostatnio sprawie dotyczącej inwigilacji dziennikarzy przez specjalną grupę funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych KGP. Według doniesień prasowych poseł miał być jedną z podsłuchiwanych osób. Po półrocznym oczekiwaniu na wejście na wokandę w grudniu okazało się, że znowu trzeba poczekać – tym razem na salę K, bo materiały zgromadzone do postępowania zawierają w większości dokumenty niejawne. Termin? Koniec marca.

– Zaznaczam, że sala K jest jedyną w okręgu warszawskim salą spełniającą określone standardy bezpieczeństwa. W Sądzie Okręgowym w Warszawie oraz sądach rejonowych działających w jego okręgu rozpoznawanych jest wiele spraw zawierających informacje poufne, tajne lub ściśle tajne, a to powoduje konieczność częstokroć długiego oczekiwania na możliwość skorzystania z tej sali. Tak było w tym konkretnym przypadku. O kolejnym terminie posiedzenia zadecydowała dostępność sali – wyjaśnia nam sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak, rzeczniczka ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie.

Podobnie jest w Katowicach, które mają ogromną salę tajną przy ul. Koszarowej. Zbudowano ją 15 lat temu specjalnie na potrzeby jednego z najgłośniejszych procesów mafijnych – Janusza T. ps. Krakowiak – w budynku przy komendzie policji. Jej adaptacja kosztowała 2 mln zł. W tej sali toczył się ostatnio inny głośny proces: Katarzyny W., która zabiła swą córeczkę Magdę.

– Sale przy ul. Koszarowej są dwie – jedna duża, umożliwiająca zgromadzenie kilkudziesięciu osób, druga znacznie mniejsza. Sale są wciąż obłożone, korzystają z nich bowiem wszystkie sądy rejonowe – wylicza sędzia Jacek Krawczyk z Sądu Okręgowego w Katowicach.

Bez klauzuli, proszę

Jak sądy, które nie mają takich sal, sobie radzą?

Posiedzenia odbywają się w kancelariach tajnych, salach rozpraw z wydzielonymi strefami bezpieczeństwa zweryfikowanymi przez ABW lub we wskazanych salach innego sądu, do którego sędziowie i interesanci muszą jeździć.

W kilkunastu sądach na potrzeby takich rozpraw wyznaczono tymczasowe strefy bezpieczeństwa certyfikowane przez ABW. Tak jest w SO w Białymstoku, Legnicy, we Wrocławiu, w Opolu i Świdnicy, a także w Łodzi, Płocku, Piotrkowie Trybunalskim czy Sieradzu.

Organizacja rozpraw w sądach, które nie mają specjalnych sal, jest tym trudniejsza, że zakres czynności organizacyjnych musi być uzgadniany za każdym razem z pełnomocnikami ds. informacji niejawnych, którzy pracują w sądach.

Poznań radzi sobie jeszcze inaczej.

– Każdorazowo prosimy organ, który nadał taką klauzulę, o jej zdjęcie, tak byśmy mogli rozpoznawać sprawę u siebie. Dotychczas nam nie odmówiono, ale gdyby tak się stało, byłby ogromny problem, bo najbliżej mamy taką salę w Toruniu – przyznaje sędzia Aleksander Brzozowski z Sądu Okręgowego w Poznaniu. I podkreśla, że materiały zastrzeżone objęte gryfem tajności to głównie stenogramy z podsłuchów. – Takich spraw jest coraz więcej, ponieważ wchodzą w to afery gospodarcze, korupcyjne czy mafijne – wylicza.

W SO w Szczecinie z powodu braku sali tajnej sędziowie po prostu... wyłączają jawność rozprawy. – Na salę rozpraw mogą wejść tylko sędziowie i strony, nikt z zewnątrz bez certyfikatu ABW – zaznacza sędzia Michał Tomala, rzecznik szczecińskiego sądu. Rozpraw bazujących na materiałach tajnych czy zastrzeżonych nie protokołuje się elektronicznie, ale odręcznie. – Sędziowie czy strony zapoznają się z materiałami wyłącznie w kancelarii tajnej, którą posiadamy – zaznacza sędzia Tomala.

Czynni sędziowie, z którymi rozmawialiśmy, przyznają anonimowo, że poza salą K w Warszawie, Krakowie czy katowicką na Koszarowej reszta to prowizorka.

– Taka afera taśmowa pokazała, jak dziurawa jest ochrona antypodsłuchowa VIP-ów, a co dopiero w normalnych sprawach. Dzisiaj dobrej jakości podsłuch można kupić za tysiąc złotych – kwituje jeden z sędziów.

Najtajniejsza i najnowocześniejsza

Sąd Okręgowy w Warszawie od lipca 2014 r. ma najnowocześniejszą w Europie salę rozpraw. To tzw. sala K przeznaczona do prowadzenia spraw opartych na materiałach o najwyższej klauzuli tajności. Jest naszpikowana m.in. najnowocześniejszą elektroniką antypodsłuchową i teleinformatyką, która zabezpiecza przepływ informacji. O szczegółach wyposażenia nie możemy mówić, bo zabezpieczenia sali nie ją jawne. Strony obowiązuje zakaz wnoszenia telefonów komórkowych, każdy wchodzący podlega kontroli osobistej. Każdy element wyposażenia musi być certyfikowany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nawet myszki w komputerze. Sąd Okręgowy w Warszawie (bez okręgu praskiego) liczy 800 sędziów, rocznie wpływa do niego ponad milion spraw.

Na blisko 380 sądów powszechnych tylko 11 ma specjalne sale K do przeprowadzania rozpraw zawierających informacje zastrzeżone, poufne, tajne lub ściśle tajne, głównie z podsłuchów – wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości dla „Rzeczpospolitej".

Luksus z literką K

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP