Marek Domagalski: Gra na wyłączenie sędziego

Każdy podsądny, strona procesu, ma prawo do bezstronnego sędziego. Często jednak trudno wykazać zastrzeżenia do niego i zaczyna się gra. Pytanie, czy się opłaci.

Aktualizacja: 04.10.2020 08:34 Publikacja: 04.10.2020 00:01

Sędziowie

Sędziowie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Procedury sądowe – zarówno karna, jak i cywilna – pozwalają uniknąć sędziego, którego bezstronność może budzić obawy, choćby nie z jego winy. I w wielu wypadkach nakazują wyłączenie sędziego, a przeoczenie tego faktu skutkuje nieważnością postępowania.

Sędzia jest wyłączony z mocy samej ustawy np. w sprawach, w których jest stroną, w sprawach swego krewnych nawet do czwartego stopnia, a powinowatych do drugiego stopnia.

Niezależnie od tych automatycznie działających przyczyn sąd wyłącza sędziego na jego żądanie lub na wniosek strony, jeżeli jest okoliczność mogąca wywołać wątpliwość, czy będzie bezstronny. Za taką okoliczność nie uważa się jednak wyrażenia przez sędziego poglądu co do prawa i faktów przy wyjaśnianiu stronom czynności sądu lub nakłanianiu do ugody. Zwłaszcza przy ugodzie sędzia nieraz odsłania się ze swoim poglądem na sprawę. Doświadczeni prawnicy już na początkowym jej etapie nieraz rozpoznają tok myślenia sędziego, a czasem jeszcze wcześniej – z innych podobnych spraw. Można to zauważyć np. w sprawach frankowych, nie mówiąc o takich jak o alimenty.

Czytaj także:

Wyłączenie sędziego – iudex suspectus

Wniosek o wyłączenie sędziego strona zgłasza na piśmie lub do protokołu w sądzie, w którym sprawa się toczy, uprawdopodobniając przyczyny wyłączenia. A jeśli już rozprawa się toczy, powinna nadto uprawdopodobnić, że przyczyny wyłączenia wcześniej nie znała lub jej jeszcze nie było.

Często taki wniosek zmierza do odroczenia rozprawy, co zwykle następuje, nawet gdy wniosek nie zostanie uwzględniony. Choć zwłaszcza w większych sądach i w sprawach, w których takiego wniosku można się było spodziewać, sądy są na to przygotowane i szybko je rozpatrują. Taki ruch niesie jednak pewne ryzyko: jeśli nawet nie zrazimy zbytnio sędziego, dla którego jest to chleb powszedni, to pewne uzna on, że gramy na przedłużenie postępowania.

Bywa jednak, że sędzia jest znany z konkretnego poglądu prawnego czy niechęci do uwzględniania danego rodzaju roszczeń lub zasądzania dużych kwot albo – jak teraz w sprawach frankowych – stosowania danego rozliczenia między stronami. Stronie procesu mającej pecha trafić na takiego sędziego naturalnie trudno się z tym pogodzić. Może, owszem, czekać na względniejszy dla niej sąd apelacyjny, ale lepiej wygrać już w pierwszej instancji.

Tym większą może mieć motywację, by zmienić sędziego, jeśli gorzej czy wręcz obcesowo traktuje ją w sali, choć w dobie nagrywanych rozpraw są to przypadki coraz rzadsze i łagodniejsze. Tu gra na wyłączenie sędziego może mieć sens.

Jest to jednak zadanie dla prawnika, który potrafi odróżnić prawdziwe spojrzenie sędziego na sprawę od sędziowskiej gry, która też ma miejsce i jest często łatwa do rozpoznania. Dlatego najbardziej doświadczeni adwokaci raczej napomykają o możliwości wyłączenia sędziego, niż sięgają po taki wniosek.

Procedury sądowe – zarówno karna, jak i cywilna – pozwalają uniknąć sędziego, którego bezstronność może budzić obawy, choćby nie z jego winy. I w wielu wypadkach nakazują wyłączenie sędziego, a przeoczenie tego faktu skutkuje nieważnością postępowania.

Sędzia jest wyłączony z mocy samej ustawy np. w sprawach, w których jest stroną, w sprawach swego krewnych nawet do czwartego stopnia, a powinowatych do drugiego stopnia.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona