Akcja policji wobec oszustów "na wnuczka"

Gdańska policja za pomocą specjalnej aplikacji ostrzega o naciągaczach.

Aktualizacja: 23.03.2017 16:41 Publikacja: 22.03.2017 18:30

Zatrzymany kilka dni temu przez policję Arkadiusz Ł. ps. Hoss tylko w Polsce wyłudził ok. 1,4 mln zł

Zatrzymany kilka dni temu przez policję Arkadiusz Ł. ps. Hoss tylko w Polsce wyłudził ok. 1,4 mln zł. Jego szajka działała w całej Europie.

Foto: PAP

Policja sięga po nadzwyczajne środki, by ukrócić plagę oszustw metodą „na wnuczka", w których seniorzy tracą oszczędności życia. Na nowatorski pomysł wpadła pomorska komenda – ostrzega o naciągaczach przez system służący do informowania o kataklizmach: wichurach, powodziach i innych pogodowych zagrożeniach.

– Oszukujący sposobem „na wnuczka" działają seriami, pojawiają się w jednej dzielnicy i przenoszą do innej. Dzięki systemowi RSO ostrzeżenie szybko trafi do mieszkańców – mówi „Rzeczpospolitej" Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Tysiące oszukanych

RSO, czyli Regionalny System Ostrzegania, jest darmową aplikacją mobilną na telefony komórkowe. Komunikat o tym, gdzie się pojawił oszust, dotrze więc do każdego mieszkańca Pomorza, który ma zainstalowaną tę aplikację. Informacja ukaże się też w telegazecie i na stronie internetowej Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego i będzie aktywna przez osiem godzin.

W Tczewie (woj. pomorskie) oszust okradł ostatnio seniorkę z 300 tys. zł. – Zadzwonił i podał się za policjanta ścigającego przestępców, którzy starszej pani chcą rzekomo ukraść pieniądze. Twierdził, że by je uratować, musi przelać gotówkę na wskazane konto – opowiada Dawid Krajewski z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.

Żeby się uwiarygodnić, oszust polecił rozmówczyni, by nie odkładając słuchawki, wybrała policyjny numer alarmowy 997. Kobieta to zrobiła, a wspólnik oszusta potwierdził, że „komisarz" pracuje w policji.

Ofiara przelała 200 tys. zł, a kilka dni później kolejne 100 tys. zł. – Sprawcy wiąż poszukujemy. To największa suma wyłudzona na naszym terenie w ostatnich latach – przyznaje Krajewski.

W kraju takich przestępstw są tysiące. – W ubiegłym roku metodą „na wnuczka" i jej odmianami dokonano ok. 2,5 tys. oszustw. Skala jest podobna jak 2015 r., ale kwoty wyłudzeń są coraz większe – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Seniorzy wykazują większą czujność, jednak oszuści ulepszają metody, uderzają w czułe struny, obrazowo opowiadają o tarapatach ich bliskich i wciąż często osiągają cel.

– Kwoty wyłudzeń średnio sięgają od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, ale zdarza się, że łupią nawet kilkaset tysięcy – mówi rzecznik KGP.

Miliony Hossa

Rekordzistą jest Arkadiusz L, ps. Hoss, niedawno powtórnie ujęty przez policję (po tym jak zwolnił go sąd). To pomysłodawca słynnej metody i lider największej zorganizowanej grupy „wnuczków". Jego szajka działa od ok. dziesięciu lat w Polsce i za granicą, a w proceder była zaangażowana niemal cała jego rodzina.

W Polsce „Hoss" miał naciągnąć ofiary na 1,4 mln zł. W Austrii, Niemczech i Szwajcarii – jak ostatnio podała austriacka policja – na ponad miliard euro.

– Kiedy wpadł, miał na ręce markowy zegarek za ok. 40 tys. Drugi, równie drogi, trzymał w mieszkaniu w Warszawie, gdzie zatrzymali go funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji – opowiada jeden z policjantów.

– Dysponujemy rachunkiem „Hossa" z restauracji we francuskim Saint Tropez. Tylko za jedną kolację zapłacił ponad 107 tys. euro. Z tego połowę za szampana i wino. W menu była m.in. bieługa i langusty – mówi nam jeden z oficerów CBŚP. – W miejscu zatrzymania „Hossa" był telewizor w złotej ramie grubości ok. 15 cm – dodaje.

Oszustwo „na wnuczka" jest dotkliwe dla seniorów, którzy tracą wszystkie oszczędności.

– Ostrzegają przed nim księża w kościołach, dzielnicowi, prasa i telewizja. Sięgamy po najróżniejsze sposoby – mówi Mariusz Ciarka.

Choć proceder postrzegany jest jako prymitywne naciągactwo, to jest domeną zorganizowanych grup przestępczych działających w całej Europie. Latem 2016 r. do rozpracowania tego rodzaju oszustw został powołany międzynarodowy zespół śledczy składający się m.in. z polskich i niemieckich policjantów i prokuratorów.

– Współpraca służb zaowocowała zatrzymywaniem łącznie kilkudziesięciu osób trudniących się wyłudzeniami sposobem „na wnuczka". Przestępcy mieszkający głównie w Polsce wyłudzali milionowe kwoty w euro i frankach szwajcarskich w kilku państwach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Austria, Szwajcaria i Luksemburg – mówi Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka CBŚP.

Policja sięga po nadzwyczajne środki, by ukrócić plagę oszustw metodą „na wnuczka", w których seniorzy tracą oszczędności życia. Na nowatorski pomysł wpadła pomorska komenda – ostrzega o naciągaczach przez system służący do informowania o kataklizmach: wichurach, powodziach i innych pogodowych zagrożeniach.

– Oszukujący sposobem „na wnuczka" działają seriami, pojawiają się w jednej dzielnicy i przenoszą do innej. Dzięki systemowi RSO ostrzeżenie szybko trafi do mieszkańców – mówi „Rzeczpospolitej" Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii