W Pałacu Prezydenckim 29 stycznia odbyło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami opozycyjnych klubów parlamentarnych. Uczestnicy spotkania apelowali do prezydenta, aby nie podpisywał tzw. ustawy represyjnej przyjętej przez Sejm po tym, jak została ona odrzucona przez Senat. Ustawa umożliwia karanie sędziów m.in. za podważanie statusu sędziów wskazanych przez KRS wybraną przez Sejm poprzedniej kadencji.
Kilka dni temu Polskę odwiedziła wiceszefowa KE Věra Jourová, która spotkała się m.in. z marszałek Sejmu, marszałkiem Senatu, I prezes SN, a także ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Unijna komisarz odpowiedzialna za sprawy praworządności prowadziła w Polsce rozmowy na temat reformy sądownictwa realizowanej przez PiS, którą KE uważa za zagrożenie dla praworządności w Polsce.
Przeciwko projektowi ustawy opowiedziało się środowisko sędziowskie, manifestując swój sprzeciw w Marszu Tysiąca Tóg.
Zastrzeżenia wobec ustawy zgłosiła Komisja Wenecka, której przedstawiciele przyjechali do Polski na zaproszenie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
Jak pisaliśmy w "Rzeczpospolitej", nic nie wskazuje na to, by - mimo wątpliwości w związku z tą ustawą - Andrzej Duda nie podpisał przyjętego przez Sejm projektu. Twarda retoryka to efekt oczekiwań własnych wyborców. W partii atmosfera jest raczej bojowa.