Raper ASAP Rocky skazany w Szwecji za napaść

Rakim Mayers, znany szerzej jako ASAP Rocky, został uznany winnym dokonania napaści w związku z bójką w Sztokholmie. Raper, za którym wstawiał się prezydent USA Donald Trump, usłyszał wyrok w zawieszeniu.

Aktualizacja: 14.08.2019 15:49 Publikacja: 14.08.2019 15:26

Raper ASAP Rocky skazany w Szwecji za napaść

Foto: AFP

ASAP Rocky i jego dwaj ochroniarze zostali zatrzymani po bójce, która miała miejsce 30 czerwca w Sztokholmie. Mężczyźni zostali oskarżeni o pobicie 19-letniego Mustafy Jafariego. Według prokuratury, podejrzani rzucili 19-latka na ziemię i kopali go. Poszkodowany zeznał, że został uderzony butelką w głowę.

Rakim Mayers przyznał się do rzucenia ofiary na ziemię i uderzania jej. Twierdził, że działał w obronie własnej. Zaprzeczył, by doszło do uderzania butelką.

Sąd wymierzył raperowi karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. ASAP Rocky musi także wypłacić ofierze odszkodowanie. Ochroniarze rapera - Bladimir Corniel i David Rispers - również zostali uznanych za winnych zarzucanego czynu i usłyszeli wyroki w zawieszeniu.

- Napaść nie miała charakteru tak poważnego, by należało wymierzać kary więzienia - stwierdził sąd, odrzucając jednocześnie twierdzenia oskarżonych, że działali w samoobronie.

Podczas ogłaszania wyroku na sali sądowej nie było muzyka ani jego obrońcy. Po niespełna miesiącu przebywania w areszcie ASAP Rocky został niedawno zwolniony i wrócił do Stanów Zjednoczonych.

Sprawa stała się głośna, gdy do uwolnienia rapera wzywał prezydent USA Donald Trump. Według prezydenta, ASAP Rocky był traktowany niesprawiedliwie. Trump prosił premiera Szwecji Stefana Lofvena o pomoc w wypuszczeniu muzyka na wolność. Szef szwedzkiego rządu odmówił, tłumacząc, że wymiar sprawiedliwości w jego kraju jest niezależny.

ASAP Rocky i jego dwaj ochroniarze zostali zatrzymani po bójce, która miała miejsce 30 czerwca w Sztokholmie. Mężczyźni zostali oskarżeni o pobicie 19-letniego Mustafy Jafariego. Według prokuratury, podejrzani rzucili 19-latka na ziemię i kopali go. Poszkodowany zeznał, że został uderzony butelką w głowę.

Rakim Mayers przyznał się do rzucenia ofiary na ziemię i uderzania jej. Twierdził, że działał w obronie własnej. Zaprzeczył, by doszło do uderzania butelką.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?