Bartłomiej M. przebywa w areszcie od 30 stycznia. Trafił tam na trzy miesiące po postanowieniu tarnobrzeskiego Sądu Rejonowego. 

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali łącznie sześć osób podejrzanych m.in. o powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych.

Zatrzymani byli politycy PiS usłyszeli zarzuty m.in. powoływania się wspólnie na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł.

Dodatkowo Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych. Mieli działać na szkodę spółki PGZ. Doprowadzili spółkę do szkody w wysokości 491 tys. złotych. Agnieszka M. miała także przekroczyć swoje uprawnienia i działań na szkodę interesu publicznego.

Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił przedłużyć areszt oskarżonym o dwa miesiące. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wnioskowała o przedłużenie o trzy miesiące. Obrońcy byłego rzecznika MON wnioskowali o wypuszczenie swojego klienta na wolność.