Były rzecznik MON Bartłomiej M. i były poseł PiS Mariusz Antoni K. zatrzymani przez CBA

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób podejrzanych m.in. o powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. W rękach CBA są m.in. były rzecznik prasowy MON Bartłomiej M. i były polityk PiS Mariusz Antoni K.

Aktualizacja: 28.01.2019 12:50 Publikacja: 28.01.2019 06:44

Bartłomiej M. to były bliski współpracownik Antoniego Macierewicza

Bartłomiej M. to były bliski współpracownik Antoniego Macierewicza

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jak ustaliła „Rzeczpospolita” w grupie sześciu zatrzymanych jest także Robert K., zastępca szefa marketingu w PGZ, Agnieszka M., prawniczka związana z PiS, niedoszła europoseł i Robert Sz., dyrektor wykonawczy w spółce PGZ. 

"Wśród zatrzymanych jest były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ. Wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania ponad 30 lokalizacji" - informuje CBA.

"Śledztwo, prowadzone na podstawie materiałów własnych CBA, dotyczy niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W ocenie śledczych doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej" - czytamy w komunikacie.

Jak informuje TVP Info, delegatury CBA we Wrocławiu i w Warszawie zgromadziły obszerny materiał dowodowy w tej sprawie.  Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wystawiła nakazy zatrzymania i przeszukań. 

Czynności prowadzone przez agentów CBA mają dotyczyć wyłudzeń finansowych, do których dochodziło w 2016 roku. Zawiadomienie do prokuratury zostało złożone pod koniec 2017 roku.

W śledztwie pojawia się wątek relacji Bartłomieja M. z wiceprezesem PGZ Radosława O. W przeszłości były rzecznik MON pracował w aptece, której właścicielką jest jego żona.

O prowadzonym śledztwie pisał tygodnik "Sieci", a Bartłomiej M. nazwał ten materiał "paszkwilem". 

"W związku ze szkalującymi mnie treściami zawartymi w artykule "Tak CBA łapie swoich" w "Sieci" informuję, że przedstawiony opis ma się nijak do rzeczywistości, a więc autorzy tego paszkwilu muszą się liczyć z konsekwencjami prawnymi" - zapowiadał były rzecznik MON.

PiS reaguje na zatrzymania

- Nie można nam zarzucić, że kryjemy swoich - powiedział o zatrzymaniu przez CBA byłego rzecznika MON i byłego posła PiS szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. - Nie idziemy drogą PO, która tak właśnie postępowała - dodał.

O akcję CBA zapytany został także szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. - Dzisiaj w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Jeśli ktoś łamie prawo, musi liczyć się z konsekwencjami - skomentował.

Zdaniem rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy jest to duży problem dla byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. - Ciężko mi powiedzieć, czy jestem zaskoczony jego zatrzymaniem. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego, jak działa państwo polskie - ocenił.

Głos zabrała również rzeczniczka PiS Beata Mazurek. "Prezes Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że nie będzie świętych krów" - napisała na Twitterze.

Oświadczenie PGZ

"W związku z czynnościami realizowanymi przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Zarząd PGZ S.A. ściśle współpracuje ze wszystkimi służbami państwowymi i organami ścigania realizującymi postępowanie" - poinformowała Polska Grupa Zbrojeniowa.

"Zarząd PGZ S.A. z pełną determinacją wprowadza zmiany, które mają zapobiegać nadużyciom i nieprawidłowościom. Wdrażany jest kompleksowy system bezpieczeństwa i zapobiegania stratom, obejmujący wszystkie podmioty Grupy Kapitałowej PGZ" - czytamy w opublikowanym komunikacie.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita” w grupie sześciu zatrzymanych jest także Robert K., zastępca szefa marketingu w PGZ, Agnieszka M., prawniczka związana z PiS, niedoszła europoseł i Robert Sz., dyrektor wykonawczy w spółce PGZ. 

"Wśród zatrzymanych jest były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki PGZ S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ. Wszyscy zatrzymani zostaną przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, gdzie usłyszą zarzuty. W związku z zatrzymaniami funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania ponad 30 lokalizacji" - informuje CBA.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?