Reklama

System dozoru elektronicznego nie przekonał sędziów

Sądy nie chcą stosować systemu dozoru elektronicznego do kar ograniczenia wolności. SDE kosztuje budżet ciężkie miliony i jest niemal pusty.

Publikacja: 05.12.2015 09:00

System dozoru elektronicznego.

System dozoru elektronicznego.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Sędziowie pokazują, że nikt nie zmusi ich do korzystania z czegoś, do czego nie mają przekonania.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce szybkiej nowelizacji przepisów dotyczących zasad korzystania z systemu dozoru elektronicznego. Od lipca zamiast pilnować kary pozbawienia wolności system ma pilnować ograniczenia wolności. Zmianę wprowadzono w lipcu tego roku. I w ciągu trzech miesięcy takich kar orzeczonych przez sądy było zaledwie dziewięć. Minister sprawiedliwości ma duży problem. Odbywanie kary więzienia w SDE było do tej pory skuteczne. Zaledwie 10 proc. skazanych, którzy umówili się z sądem na stały harmonogram, złamało zasady. Reszta karę odbyła w domu, z dziećmi, pracując. W więzieniach przy okazji zwolniły się miejsca dla tych, którzy siedzieć powinni, czyli najgroźniejszych przestępców. Dzięki SDE w latach 2009–2015 zwolniło się w sumie 23 tys. 145 miejsc w więzieniach i aresztach. To podobno największy sukces w skali europejskiej. Z takiej formy kary skorzystało przez kilka lat 48 tys. więźniów. Od lipca system stanął. Zamiast więzienia ma teraz zastępować karę ograniczenia wolności (czyli częściowego pilnowania skazanego w określonych dniach i godzinach, np. podczas konkretnych prac społecznych).

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Michał Urbańczyk: Moja śmierć jest lepsza niż twoja. Zabójstwo Charliego Kirka a wolność słowa
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Reklama
Reklama