Inspekcja Szkolna chce ukarać placówkę nauczania w Jukkasjärvi grzywną 500 tys. koron za to, że nie spełnia wymogów zapisanych w ustawie o oświacie.
Czytaj także: MEN: religia w szkole kosztuje państwo prawie 1,5 miliarda zł rocznie
Szkoła w Jukkasjärvi, miejscowości za kręgiem polarnym, znanej z tego, że co roku buduje się tam słynny hotel z lodu, jest położona 20 km na południowy wschód od Kiruny. I wydawałoby się, że w tak malowniczym środowisku życie jest idyllą, ale nie. Ostatnio Inspekcja Szkolna zarzuciła placówce w Jukkasjärvi, że religijni rodzice wywierają wpływ na program nauczania. (Chodzi tu o wyznawców lestadianizmu, konserwatywnego ruchu odrodzenia w luteranizmie, powstałego w połowie XVIII w. w Laponii. Członkowie wspólnoty uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan, odrzucając grzechy takie jak taniec, telewizja, muzyka pop, filmy, środki antykoncepcyjne itp.).
Szkolna Inspekcja potępiła liczącą 60 uczniów szkołę za to, że nauczyciele skracają, a czasami zwalniają wychowanków z obligatoryjnego nauczania muzyki, teatru i tańca. O zwolnienie z obowiązkowego programu może wystąpić rodzic dziecka, choć tylko rektor uzna, czy są po temu szczególne powody. Uzasadnienie dyspensy musi też być bardzo przekonujące, a udzielana jest bardzo rzadko.
Nauczyciele w szkole unikają także grania na gitarze i słuchania współczesnej muzyki. Uczniowie słuchają na ogół piosenek dla dzieci. Na lekcjach WF nie używa się pojęcia taniec i rezygnuje z występów w parach. Ciało pedagogiczne starannie też wybiera filmy do oglądania w klasie.