Dużo jest głosów i pomysłów dotyczących reformy sądownictwa powszechnego, a także zmian w procedurze cywilnej. Chciałbym skłonić wszystkich zaangażowanych w proces legislacyjny, jak również praktyków i teoretyków zajmujących się procedurą cywilną do szerszej publicznej dyskusji, czy warto teraz nowelizować kodeks postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.) i w jakim kierunku mogłyby pójść zmiany.
Rozważając zmiany w kodeksie, w polu widzenia trzeba mieć to, że obecnie na wejście w życie czeka większość przepisów nowelizacji tegoż kodeksu z 10 lipca 2015 r. (ustawa o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw - DzU z 7 września 2015 r., poz. 1311). Nowelizacja ta stanowi duży krok naprzód w informatyzacji postępowania cywilnego. Wprowadzić ma powszechną możliwość składania przez strony pism oraz udostępniania przez sąd stronom akt postępowania i dokonywania doręczeń drogą elektroniczną, co może realnie przyczynić się do usprawnienia i przyspieszenia postępowania.
Co warto, a czego lepiej nie robić
Odnosząc się natomiast wprost do zagadnienia, co i jak zmieniać w postępowaniu cywilnym (a także czego nie zmieniać wobec pojawiających się nawoływań do różnych reform), moim zdaniem należy po pierwsze, kontynuować informatyzację postępowania. Jest nieunikniona. Zdecydowanie przyspiesza komunikację i ułatwia archiwizację dokumentów. W postępowaniu cywilnym przekłada się to na skrócenie średniego czasu postępowania, oszczędność miejsca na archiwa, zmniejszenie czasu sędziego poświęcanego na działania w istocie administracyjne.
Po drugie, należy uchylić postępowanie w sprawach uproszczonych. Nie tylko nie ułatwia ono, ale wręcz przeciwnie – wbrew nazwie – utrudnia prowadzenie procesu w sprawach o niewielkie kwotowo roszczenia. Sam obowiązek wypełniania formularzy powoduje, że więcej czasu wymaga sporządzenie pozwu czy innych pism procesowych wymagających zastosowania formularza w postępowaniu uproszczonym. W praktyce nie ma też jednolitości w postępowaniu sądów. Jedne uznają brak formularza za przeszkodę uniemożliwiającą nadanie sprawie dalszego biegu, co wymaga wezwania strony do złożenia pisma na formularzu w terminie tygodniowym pod rygorem zwrotu pisma. Inne zaś nie uznają braku formularza za przeszkodę uniemożliwiającą nadanie sprawie dalszego biegu, więc strona nie ponosi ujemnych konsekwencji procesowych.
Kolejny probelm to wyłączenie w postępowaniu uproszczonym możliwości korzystania z dowodu z opinii biegłego. Czasem więc niemożliwe może być wykazanie zasadności czy wysokości żądania pozwu albo zgłoszonych przeciwko niemu zarzutów. Wprawdzie sąd w takiej sytuacji może pominąć przepisy o postępowaniu uproszczonym i dopuścić dowód z opinii biegłego, zdecydowanie jednak lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do ogólnych przepisów o procesie uregulowania, które pozwalałoby sądowi oszacować wysokość każdego roszczenia zgłoszonego przez powoda lub przez pozwanego w formie zarzutu, jeżeli jego wysokość nie przekraczałaby określonej sumy, np. 20 tys. zł. Powoływanie w sprawach odszkodowawczych np. o dwa tys. zł, biegłego, którego wynagrodzenie może się kształtować na podobnym albo nawet znacznie wyższym poziomie jak wartość przedmiotu sporu, wydaje się nieuzasadnione ekonomicznie.