W filmie Stanisława Barei „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz" jednym z bohaterów jest kierownik sklepu spożywczego, który zwykł fotografować uciążliwych klientów narzekających na deficyty towarów, jak też kultury i higieny sprzedaży, a następnie ich wizerunki wywieszać na tablicy ogłoszeniowej zatytułowanej: „Tych klientów nie obsługujemy". Decyzję o upublicznieniu wizerunku klientów ów kierownik sklepu podejmował „po uważaniu".
Tych klientów poszukujemy
Obserwując reakcję władz na przebieg grudniowych demonstracji pod Sejmem, nie można oprzeć się wrażeniu, że – zapewne nieświadomie – naśladują owego kierownika sklepu. Na stronie internetowej Komendy Stołecznej Policji zamieszczony został komunikat z następującym stwierdzeniem: „Do zdarzeń doszło w dniach 16/17 grudnia 2016 r. przed gmachem Sejmu RP. Nieznane dotąd osoby naruszyły porządek prawny. Publikujemy wizerunki osób, które mogą mieć związek z tymi zdarzeniami".
Komedia Barei pochodzi z 1978 r. Obowiązująca wówczas konstytucja z 1952 r. nie poręczała prawa podobnego do tego, które wyraża art. 51 Konstytucji RP. Zgodnie z art. 51 ust. 2 Konstytucji RP: „Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym". Nadto z art. 51 ust. 4 wynika, że: „Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą". Wskazać tu nadto należy na gwarancję płynącą z art. 54, zgodnie z którym: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji".
Wizerunek osoby, nawet takiej, przeciwko której prowadzone jest postępowanie karne, podlega ochronie prawnej.
Warto tu przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku wydanym w sprawie o sygn. K 25/09 stwierdził, że postępowanie przygotowawcze wkracza w fazę ad personam, czyli zaczyna się toczyć przeciwko określonej osobie, dopiero z chwilą przedstawienia jej zarzutu popełnienia przestępstwa, w związku z dostatecznie uzasadnionym podejrzeniem, iż to właśnie ta osoba dopuściła się czynu zabronionego. Następuje to najczęściej w drodze wydania stosownego postanowienia i z tą chwilą osoba ta uzyskuje przymiot strony postępowania przygotowawczego, określanej mianem podejrzanego.