­Jacek Trela: Kiedy polityka dominuje nad prawem

Wprowadzane wiosną zakazy i nakazy przyjmowane były z pokorą. Już wtedy jednak prawnicy protestowali.

Aktualizacja: 19.01.2021 12:12 Publikacja: 19.01.2021 08:18

­Jacek Trela: Kiedy polityka dominuje nad prawem

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Czas pandemii i zmiany w życiu społecznym i gospodarczym są dla nas lekcją o prawach jednostki. Wprowadzane wiosną 2020 r. zakazy i nakazy przyjmowane były z pokorą połączoną ze strachem przed nieznanym. Już wtedy jednak wielu prawników wskazywało, że wprowadzane rozporządzeniami Rady Ministrów zakazy nie mają mocy prawnej. Tylko bowiem ustawą można obywatelom czegoś zabronić albo coś nakazać. I to też tylko stosownie do reguł zapisanych w konstytucji. Czytamy o tym w jej art. 31 ust. 3, który dobitnie stanowi, że ograniczenia w korzystaniu z konstytucyjnych wolności i praw mogą być nakładane jedynie w drodze ustawy, a ponadto tylko gdy są konieczne, m.in. dla bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego albo dla ochrony środowiska lub zdrowia. Nie mogą też naruszać istoty wolności i praw.

Wybory ponad wszystko

Ta prosta reguła, podstawa każdej demokracji, nie została jednak dochowana. A wystarczyło wprowadzić stan klęski żywiołowej (art. 228 i art. 233 ust. 3 konstytucji). Wtedy prawnie skuteczne byłyby wprowadzane rozporządzeniami ograniczenia, np. te dotyczące wolności działalności gospodarczej z art. 22 konstytucji. Rządzący nie zdecydowali się go wprowadzić, bo to odłożyłoby w czasie wybory prezydenckie, do których parła władza.

Czytaj także: Sankcja za brak maski bezprawna - wyrok WSA

Konsekwencje prymatu polityki i jej doraźnych celów nad obowiązującym prawem widać już wyraźnie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu, który rozpoznawał skargę lokalnego przedsiębiorcy na decyzję sanepidu nakładającą karę za niezamknięcie zakładu fryzjerskiego w kwietniu 2020 r., w wyroku z 27 października 2020 r. (sygn II SA/Op 219/20) stwierdził m.in., że niedopuszczalne jest ograniczanie działalności gospodarczej za pomocą rozporządzeń.

Zauważył też, że ograniczanie działalności gospodarczej nie może być utożsamiane z jej całkowitym zakazywaniem (art. 33 ust. 3 konstytucji).

Nie wszyscy są chorzy

Z kolei na kanwie nakazu noszenia maseczek, wprowadzonego wiosną 2020 r. także rozporządzeniem, pojawia się kwestia poszanowania konstytucyjnych reguł tworzenia prawa. Chodzi o sprawę, którą rozstrzygnął WSA w Warszawie wyrokiem z 26 listopada 2020 r. (sygn VIII SA/Wa 491/20) uchylającym karę nałożoną na osobę, która nie miała zakrytych ust i nosa. Rządowe rozporządzenie nałożyło bowiem obowiązek noszenia maseczek na wszystkich. Tymczasem ustawa z 2008 r. o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pozwala nakazywać określone zachowanie osobom chorym i podejrzanym o zachorowanie. Sąd dokonał w tej sprawie analizy art. 92 ust. 1 konstytucji opisującego reguły wydawania rozporządzeń i stwierdził, że doszło do naruszenia tego przepisu, bo rozporządzenie rozszerzyło nakaz zachowania na wszystkich.

Warto się także zastanowić nad inną sprawą z kategorii „polityka ponad prawem". Rozporządzeniem RM od 24 października 2020 r. wprowadzony został zakaz zgromadzeń publicznych liczących więcej niż pięć osób. Nie bez przyczyny od tej właśnie daty. Dwa dni wcześniej wybuchła przecież sprawa zakazu aborcji, do której politycy obozu rządzącego wykorzystali mechanizm kontroli ustaw przez Trybunał Konstytucyjny. Wolność zgromadzeń rozumiana zarówno jako prawo ich organizowania, jak i prawo uczestniczenia w nich, jest gwarantowana konstytucją (art. 57).Można ją ograniczyć tylko ustawą.

Będą pozwy

Po blisko roku od wybuchu epidemii jesteśmy bardziej wyczuleni na działania rządzących. Przedsiębiorcy, pracownicy, starsi i młodzi, zostali dotknięci trudnościami związanymi ze stanem epidemii. Pomoc finansowa albo w ogóle nie jest przewidziana, albo jest tak mała, że nieodczuwalna, albo też spóźniona. Stąd protesty przedstawicieli zamkniętych branż. Mówi się o otwieraniu przedsiębiorstw wbrew zakazowi, który jednak zakazem zgodnym z prawem nie jest. Słychać o składanych pozwach zbiorowych i planowanych pozwach o odszkodowanie przeciwko Skarbowi Państwa.

Rząd tymczasem podejmuje działania „obronne", kierując wniosek do TK o stwierdzenie niekonstytucyjności art. 417 kodeksu cywilnego, który statuuje odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej.

Ten ruch ma wyeliminować podstawę prawną spodziewanych pozwów odszkodowawczych przeciwko Skarbowi Państwa. Jeżeli nawet będzie skuteczny, to pozostanie zagadnienie zaufania obywateli do państwa. Bo podstawą takiego zaufania jest przestrzeganie prawa przez rządzących.

Autor jest prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej.

Czas pandemii i zmiany w życiu społecznym i gospodarczym są dla nas lekcją o prawach jednostki. Wprowadzane wiosną 2020 r. zakazy i nakazy przyjmowane były z pokorą połączoną ze strachem przed nieznanym. Już wtedy jednak wielu prawników wskazywało, że wprowadzane rozporządzeniami Rady Ministrów zakazy nie mają mocy prawnej. Tylko bowiem ustawą można obywatelom czegoś zabronić albo coś nakazać. I to też tylko stosownie do reguł zapisanych w konstytucji. Czytamy o tym w jej art. 31 ust. 3, który dobitnie stanowi, że ograniczenia w korzystaniu z konstytucyjnych wolności i praw mogą być nakładane jedynie w drodze ustawy, a ponadto tylko gdy są konieczne, m.in. dla bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego albo dla ochrony środowiska lub zdrowia. Nie mogą też naruszać istoty wolności i praw.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem