W tych dniach podano, że do nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wpłynęła pierwsza skarga nadzwyczajna w sprawie karnej autorstwa prokuratora generalnego. Dotyczy prokuratora uwolnionego od zarzutu przyjęcia łącznie 66 tys. zł łapówki w związku z prowadzonymi i nadzorowanymi przez niego śledztwami. Oczywiście skarga to jeszcze nie wyrok, ale jest sygnałem, że nawet sprawa badana przez „klasyczny" SN jest pod kontrolą.
Życie pokaże, czy werdykty Izby Nadzwyczajnej nie będą potrzebowały kontroli, na razie to trzecia sprawa, jaką w ciągu trzech kwartałów obowiązywania nowej procedury złożyli prokurator generalny i rzecznik praw obywatelskich, ale żadna nie doczekała się jeszcze rozprawy. Prysły zatem strachy opozycji, i chyba obawy Brukseli, że skargi nadzwyczajnie zablokują SN, zburzą stabilność orzecznictwa.