Prezes PiS mówił w poprzednią sobotę o wsparciu dla rolników. To będzie skuteczny chwyt w kampanii?
Polityką rolną i unijnym wsparciem dla rolników zajmuję się nie od dziś, a przyznam szczerze, że jak przeczytałem o pomyśle przedstawionym przez Jarosława Kaczyńskiego, nie wiedziałem, o co mu chodzi. Rolnicy dziś otrzymują w ramach dopłat bezpośrednich tzw. płatności powiązane z produkcją, o co zresztą zadbaliśmy my, ludowcy. Pomyślałem więc, że PiS chce kwotowo przebić to, co dziś rolnicy mają zagwarantowane. Okazało się jednak, że chodzi o premiowanie ekstensywnej produkcji zwierzęcej w gospodarstwach ekologicznych, a te stanowią w Polsce może nieco ponad 1 proc. wszystkich gospodarstw. Nie jest to więc propozycja adresowana do polskiego rolnictwa, tylko do bardzo niszowej grupy.