Platforma Obywatelska liczy na spokojne wybory wewnętrzne

Pozycja Grzegorza Schetyny w PO nie jest zagrożona.

Aktualizacja: 24.10.2017 22:02 Publikacja: 24.10.2017 20:15

Platforma Obywatelska liczy na spokojne wybory wewnętrzne

Foto: PAP, Marcin Obara

Przed Platformą Obywatelską krótka, ale bardzo intensywna wewnętrzna kampania wyborcza, która dotyczy władz partii na wszystkich szczeblach, poza przewodniczącym. Ta kampania odbędzie się w całości na całkowicie nowych zasadach. Po raz pierwszy władze na wszystkich poziomach zostaną wybrane w bezpośrednich wyborach. Kluczowe dla układu sił wybory na liderów regionalnych – nazywanych w czasach Donalda Tuska baronami – odbędą się 2 lub 3 grudnia. Równolegle przeprowadzone zostaną też wybory do władz powiatów. Wcześniej, do 26 listopada, zostaną wybrane nowe władze kół.

Jak się dowiaduje „Rzeczpospolita”, dokładny harmonogram wyborczy – w tym terminy zgłaszania kandydatów – ustali na czwartkowym posiedzeniu zarząd PO. Prawdopodobnie kandydaci na „baronów” będą mogli się zgłaszać do 18 listopada. Wybory w partii Grzegorza Schetyny będą przypominały „zwykłe”, bo działacze PO będą głosować w lokalach wyborczych, w biurach partii. Uprawnieni są wszyscy, którzy mają opłacone składki. Aby zwiększyć frekwencję, będzie można je opłacać również w dniu głosowania.

W niektórych dużych regionach (Małopolska, Pomorze) uprawnionych do głosowania może być znacznie ponad tysiąc osób. Gdy PO wybierała przewodniczącego na przełomie 2016 i 2017 roku, głosować mogło 17 tysięcy osób, frekwencja wynosiła 52 proc. Teraz może być podobna. W 2013 roku wewnętrzna kampania regionalna była kosztowna dla partii, obnażyła lokalne konflikty i nieetyczne metody walki. Teraz PO na takie straty nie może sobie pozwolić. Stąd nacisk na głosowanie bezpośrednie, które ma sprawić, że w mediach nie zaistnieją tak dramatyczne obrazki, jak te ze zjazdu delegatów w Karpaczu w październiku 2013 roku. Wtedy obecny przewodniczący PO w dramatycznych okolicznościach przegrał walkę o władzę na Dolnym Śląsku ze znajdującym się teraz poza partią Jackiem Protasiewiczem.

Przetasowania w regionach

PO podzielona jest na 16 regionów odpowiadających województwom. Tylko w niektórych z nich może dojść do zmiany władzy czy chociaż do realnej kampanii. W kilku – np. na Śląsku – liderami regionów są politycy tylko pełniących obowiązki. Na Śląsku od dwóch lat (po śmierci Tomasza Tomczykiewicza) p.o. jest obecny marszałek województwa Wojciech Saługa.

Jak wynika z naszych informacji, jego kontrkandydatem może być wiceprzewodniczący PO Borys Budka. – Budkę namawiają na start parlamentarzyści, którzy uważają, że lokalna Platforma wymaga zmian. Saługa nie chce z nim konkurencji, chociaż w jednej z lokalnych rozgłośni już zapowiedział gotowość do startu – mówi nam polityk PO znający sytuację. Budka oficjalnie nie zadeklarował jeszcze swoich intencji. W woj. świętokrzyskim p.o. szefa regionu jest Paweł Zalewski. Ale atmosfera w regionie jest napięta. Na początku października liderzy sześciu powiatowych struktur wystosowali list do zarządu, w którym wyrazili dezaprobatę dla metod Zalewskiego. – Zalewski nie może być pewny sukcesu – mówi nam polityk PO.

Nie jest wykluczone, że do starcia dojdzie też na Pomorzu, gdzie o reelekcję będzie zapewne ubiegał się przewodniczący Klubu PO Sławomir Neumann. Interesująca sytuacja jest też w woj. lubelskim. Po prezentacji swojego manifestu programowego posłanka Joanna Mucha jest typowana na konkurentkę obecnego szefa regionu, byłego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego. Być może do starcia dojdzie też w Małopolsce, gdzie szefem regionu jest Grzegorz Lipiec. W małopolskiej PO można się spotkać z opinią, że czas na przełamanie dominacji Lipca oraz Ireneusza Rasia (poprzedniego szefa regionu) w regionie. Nie jest jasna sytuacja w woj. zachodniopomorskim, gdzie szefem regionu jest p.o. sekretarza generalnego Stanisław Gawłowski. Schetyna może się nie zgodzić, by dalej te funkcje były łączone.

Inne regiony budzą nieco mniejsze emocje. Tym razem nie będzie raczej starcia o władzę na Dolnym Śląsku, gdzie po rozwiązaniu struktur p.o. szefa regionu jest senator Jarosław Duda, bliski sojusznik Schetyny. Podobnie może być w woj. lubuskim, gdzie komisarzem po rozwiązaniu struktur jest senator Waldemar Sługocki. Jak wynika z naszych informacji, poważnych kontrkandydatów nie ma też na horyzoncie w Wielkopolsce, gdzie szefem jest Rafał Grupiński.

Testem dla przywództwa Schetyny będą przede wszystkim wyniki wyborów w regionach, gdzie władzę obecnie sprawują wyznaczeni przez niego komisarze. Tak jak na Podkarpaciu (poseł Zdzisław Gawlik) czy w woj. świętokrzyskim, gdzie rządzi Paweł Zalewski. Jednak większość naszych rozmówców przyznaje, że regionalne przetasowania nie będą miały wpływu na osłabienie pozycji Schetyny w partii. – To nie są czasy Tuska, gdy zarząd był podzielony na zwolenników jednej czy drugiej strony – przyznaje jeden z naszych rozmówców.

Młodzi w zarządzie?

Ciekawsze mogą być inne zmiany w zarządzie Platformy. Zgodnie z nowym statutem wzrośnie liczba członków nominowanych przez Radę Krajową, z pięciu do dziesięciu. Te wybory odbędą się 16 grudnia, gdy zbierze się nowa Rada Krajowa partii. W Platformie krąży hipoteza, że Grzegorz Schetyna będzie chciał, aby do zarządu Rada wybrała nowych członków z grupy młodych polityków tej partii. W nowym zarządzie miałoby być też więcej kobiet. W ten sposób na zbliżający się cykl wyborczy 2018–2020 partia pokazałaby nowe oblicze kolegialnych władz. Obecnie mówi się, że do nowego zarządu dołączą m.in. Monika Wielichowska czy Urszula Augustyn. Prawdopodobnie nie będzie większych kontrowersji, jeśli chodzi o stanowisko wiceprzewodniczących. Będzie ich teraz czworo: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Ewa Kopacz i Bogdan Borusewicz. W poprzednim statucie wiceprzewodniczących było pięciu. Do nowych władz nie wejdzie Hanna Gronkiewicz-Waltz, o czym jako pierwsza pisała „Rzeczpospolita”. Nie ma też funkcji I wiceprzewodniczącego, którą teraz pełni Ewa Kopacz.

Pierwszym większym sprawdzianem dla przywództwa Grzegorza Schetyny będą wybory samorządowe. Wtedy przetestowana zostanie koncepcja, którą Schetyna zaprezentował w ubiegłą sobotę. Nie tylko pomysł „totalnej propozycji", ale i decentralizacja oraz wzmocnienie roli samorządów jako rdzenia programu wyborczego. To będzie również test, czy kurs na centrum obrany przez Schetynę się opłacił.

Przed Platformą Obywatelską krótka, ale bardzo intensywna wewnętrzna kampania wyborcza, która dotyczy władz partii na wszystkich szczeblach, poza przewodniczącym. Ta kampania odbędzie się w całości na całkowicie nowych zasadach. Po raz pierwszy władze na wszystkich poziomach zostaną wybrane w bezpośrednich wyborach. Kluczowe dla układu sił wybory na liderów regionalnych – nazywanych w czasach Donalda Tuska baronami – odbędą się 2 lub 3 grudnia. Równolegle przeprowadzone zostaną też wybory do władz powiatów. Wcześniej, do 26 listopada, zostaną wybrane nowe władze kół.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej