- Jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli - dodał.
- To nie jest kwestia liczby zakażeń, to jest kwestia trendu, dynamiki spadkowej (epidemii) koronawirusa. Nie sama liczba zakażeń jest decydująca tylko sytuacja w służbie zdrowia, wydajność służby zdrowia - podkreślił minister.
- Powrót do nauki stacjonarnej jest konieczny dla dzieci i młodzieży - podkreślił minister.
- Każdy etap luzowania obostrzeń to kolejne kilka milionów ludzi w ruchu (rodziców przywożących dzieci na zajęcia - red.). To kwestia kontaktów między ludźmi, które muszą być mniejsze - tak Czarnek uzasadniał to dlaczego od 19 kwietnia ruszają zajęcia stacjonarne w żłobkach i przedszkolach, w czasie gdy szkoły wciąż pozostaną zamknięte.