Zdaniem Gowina na razie nie ma dyskusji o rekonstrukcji rządu, choć on takowej nie wyklucza. - Dlatego, że dwa lata temu, kiedy rząd powstawał, od początku była mowa o tym, że po dwóch latach będzie śródokresowa ocena - mówił. - Nasze zaplecze parlamentarne rozstrzygnie, czy następne dwa lata w koalicji będziemy rządzić w tym składzie, czy będą jakieś modyfikacje - dodał.

Pytany o spekulacje medialne, jakoby Beatę Szydło na stanowisku premiera miałby zastąpić prezes PiS Jarosław Kaczyński, Gowin odpowiedział, że "szefem rządu będzie osoba skazana przez Prawo i Sprawiedliwość". - PiS dwa lata temu wskazało Beatę Szydło jako premiera i do tej pory nie ma symptomów wskazujących na to, że może dojść do zmiany tej decyzji - zaznaczył.

- Moim zdaniem nic, żadne decyzje dotyczące rekonstrukcji, nie są przesądzone - dodał.

- Na pewno jest taka część napięć między ośrodkiem rządowo-parlamentarnym a ośrodkiem prezydenckim, których moglibyśmy i powinniśmy unikać. Równocześnie jest pewna rzeczywista, dosyć głęboka różnica zdań ws. sądownictwa. Tę ostatnią sprawę postawiłbym na boku, natomiast napięcie między MON a MSZ (...) to raczej możemy mówić o czasie przeszłym - powiedział wicepremier, pytany o to, czy Jarosław Kaczyński lepiej radziłby sobie z ministrami, z którymi skonfliktowany jest obóz prezydencki. - Na pewno każde z nich jest w stanie przeprowadzić nas przez, jak widać, przeciągający się i złożony proces odbudowy relacji z prezydentem - dodał Jarosław Gowin.