Antoni Macierewicz: Obrona terytorialna jest potrzebna

Powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej to reakcja na wzrost zagrożenia ze strony Rosji – mówi Antoni Macierewicz, szef resortu obrony narodowej.

Aktualizacja: 22.05.2017 12:17 Publikacja: 21.05.2017 19:57

Antoni Macierewicz: Obrona terytorialna jest potrzebna

Foto: PAP, Darek Delmanowicz

"Rzeczpospolita": W niedzielę odbyła się przysięga żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Jak pan się czuje w sytuacji, gdy opozycja nazywa tych żołnierzy „mięsem armatnim”?

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej: Wojska Obrony Terytorialnej to piąty rodzaj sił zbrojnych. To są ludzie, którzy z własnej determinacji, z własnej woli służenia ojczyźnie, z  głębokiego poczucia patriotyzmu zgłaszają się, aby bronić swojej ojcowizny. Cechą charakterystyczną tej formacji jest terytorialność, związek z miejscem zamieszkania, miejscem rodzinnym.

Zawsze znajdowali się w historii Polski, także w ostatnich czasach ludzie, którzy wojskiem pogardzali, wojsko atakowali. Przykro, że dzieje się to, wtedy gdy Polska jest zagrożona. Być może wiele błędów w ostatnich latach byśmy uniknęli, gdyby nie słuchano głosów ludzi, którzy mówią, że nie ma żadnego zagrożenia, a wojsko jest niepotrzebne. Nazywanie żołnierzy WOT „mięsem armatnim” to są niegodne i haniebne słowa.

Krytycy WOT, twierdzą, że budowane są one kosztem wojsk operacyjnych?

To wynika z absolutnego niezrozumienia struktury nowoczesnego wojska. Chcę przypomnieć, że siły obrony terytorialnej w Finlandii, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, stanowią jeden z istotniejszych rodzajów sił zbrojnych. Na przykład w Finlandii odgrywają kluczowa rolę, we współpracy z jednostkami operacyjnymi.

W Polsce musi być tak samo. Warto sobie uświadomić, że zmiana jaka nastąpiła na skutek masowego użycia przez Rosjan działań hybrydowych w ataku najpierw na Gruzję, a potem na Ukrainę, wyraźnie wskazuje na potrzebę istnienia takiej formacji, która nasyci pole walki. Będzie związana z miejscem zamieszkania i zdolna organizować zarówno obronę miejscową, a także wiązać wszystkie części administracji i wysiłek ludności cywilnej. Ci żołnierze mają równocześnie dysponować wszystkimi przymiotami żołnierzy zawodowych, pełniących stałą służbę. Bo choć pochodzą oni z naboru  ochotniczego, to mający wszystkie te same prawa i te same obowiązki, co żołnierze zawodowi.

Kim są osoby, które zdecydowały się na podjęcie takiej służby? Jaki jest przekrój ochotników?

Przede wszystkim to ludzi młodzi. Chociaż jest też miejsce dla ludzi dojrzałych np. 50 latków. To osoby pochodzące z miejsca, gdzie tworzone są pierwsze brygady WOT : Podlasia, Lubelszczyzny, Rzeszowszczyzny. To ludzie, którzy widząc wydarzenia ostatnich lat, po roku 2010, uświadomili sobie jak bardzo zagrożona jest ojczyzna. Jak bardzo potrzebny jest ich osobisty wysiłek dla obrony ojcowizny.

Oni myślą także kategorią zaangażowania się w lokalnej społeczności, zdynamizowania i zapewnienia jej bezpieczeństwa. Warto sobie uświadomić, że wśród nich jest np. wielu ludzi z Ochotniczych Straży Pożarnych, z harcerstwa. Ale także organizacji proobronnych, które powstały w ostatnich latach, jako wyraz fali budowy patriotyzmu polskiego, też spychanego przez lata na margines.

Jednak przede wszystkim budowa obrony terytorialnej to reakcja na zagrożenie Polski ze wschodu.

Niedzielna przysięga kończy szesnastodniowy cykl szkolenia podstawowego żołnierzy WOT…

W istocie to dopiero początek szkolenia tych ludzi. Trzeba sobie uświadomić, że to jest szkolenie permanentne. Wtedy gdy ci żołnierze będą poza miejscami zgrupowań też będą nieustannie szkoleni, będą w kontakcie z oficerami pozostającymi w jednostkach. Będą im przekazywali informacji z realizacji postawionych przed nimi zadań.

Kiedy ta formacja będzie mogła liczyć na nowe uzbrojenie?

- Na przykład pierwsze partie karabinków MSBS mają już być dostępne dla tych żołnierzy w końcu tego roku. Tabor logistyczny, czyli jelcze, które właśnie zamówiliśmy, mają być w połowie przyszłego roku. Podobnie będzie z pociskami GROM.

Systematycznie, w miarę odbioru z produkcji, najnowocześniejszy sprzęt będzie dostarczany do tych jednostek. Ale już teraz na tych żołnierzy czeka sprzęt, który był konserwowany i przygotowany od dłuższego czasu.

 

Budowa Wojsk Obrony Terytorialnej ma działać odstraszająco na potencjalnego agresora. Wydaje się, że temu procesowi towarzyszyć powinno wzmocnienie wschodniej flanki kraju.

Tak. Te garnizony częściowo są już odbudowywane. Niektóre  obiekty wojskowe wymagają tylko remontu. To nie chodzi jednak tylko o garnizony, ale także lotniska, poligony. Rzeczywiście na wschodzie kraju mamy do czynienia z bardzo intensywnymi pracami logistycznymi przygotowującymi możliwość wzmocnienia tej części kraju nowymi jednostkami.

Co istotne nie chodzi tylko o wojska obrony terytorialnej. Jednocześnie przesuwamy na wschód inne jednostki, w tym pancerne. Warto też pamiętać, że są tam sytuowane także jednostki NATO.

Chodzi o to, aby przywrócić do funkcjonowania i przebudować strukturę gwarantującą skuteczną obronę.

"Rzeczpospolita": W niedzielę odbyła się przysięga żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Jak pan się czuje w sytuacji, gdy opozycja nazywa tych żołnierzy „mięsem armatnim”?

Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej: Wojska Obrony Terytorialnej to piąty rodzaj sił zbrojnych. To są ludzie, którzy z własnej determinacji, z własnej woli służenia ojczyźnie, z  głębokiego poczucia patriotyzmu zgłaszają się, aby bronić swojej ojcowizny. Cechą charakterystyczną tej formacji jest terytorialność, związek z miejscem zamieszkania, miejscem rodzinnym.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców