Jak wygrać z Niemcami konkurencję o Ukraińców

Większość pracowników ze Wschodu wie, że kraj za Odrą w 2020 r. szerzej otworzy się na imigrantów zarobkowych, ale tylko 34 proc. się tam wybiera.

Publikacja: 17.06.2019 21:06

Jak wygrać z Niemcami konkurencję o Ukraińców

Foto: shutterstock

– Bardziej otwarty na migrantów rynek niemiecki na pewno będzie stanowił dużą konkurencję dla polskich firm – przyznaje Andrzej Korkus, prezes agencji zatrudnienia EWL, komentując jej sondaż przeprowadzony we współpracy ze Studium Europy Wschodniej (SEW) Uniwersytetu Warszawskiego. W kwietniu i maju tego roku objął on 855 pracowników ukraińskich Polsce – najczęściej zatrudnionych w przemyśle, logistyce i transporcie oraz w budownictwie.

Czytaj także: Ukraińcy uczą się niemieckiego. To przygotowania do wyjazdu z Polski?

Ponad siedmiu na dziesięciu z nich do pracy w Polsce zachęciły wyższe niż na Ukrainie zarobki. Niemałe znaczenie miały też rekomendacje rodziny i przyjaciół oraz darmowe zakwaterowanie, które było ważnym argumentem dla ponad jednej piątej badanych.

Atuty ekonomiczne

Co ciekawe, chociaż 28 proc. badanych pracuje w Polsce na niższym stanowisku niż na Ukrainie, to ponad czterech na dziesięciu zajmuje takie samo albo wyższe stanowisko niż w ojczyźnie (tych drugich jest prawie 20 proc.). Jak wyjaśnia Rafał Mróz, dyrektor operacyjny EWL, pracownicy z Ukrainy, zwłaszcza ci, którzy już dłużej mieszkają w Polsce, coraz częściej zostają kierownikami zmian czy brygadzistami. Praktycznie każdy przyjeżdżający do pracy w Polsce za pośrednictwem krajowych agencji ma tutaj zapewnione mieszkanie, zwykle na koszt pracodawcy, co stanowi jeden z najważniejszych benefitów pozapłacowych. Ten benefit jest też jednym z czynników, które Ukraińcy wskazują jako argument za pozostaniem w Polsce, także po 1 stycznia 2020 r. Wtedy wejdą w życie przyjęte w czerwcu przez Bundestag nowe regulacje prawne, które ułatwią wykwalifikowanym pracownikom spoza UE (fachowcom i specjalistom) podjęcie pracy w Niemczech. Jak wynika z badania, prawie ośmiu na dziesięciu Ukraińców wie o tych ułatwieniach. Są też świadomi atutów pracy za Odrą – na czele z wyższymi zarobkami. Niemieckie stawki minimalne są 3,5 razy wyższe niż polskie. – Częściowej migracji pracowników z Ukrainy do Niemiec nie da się zatrzymać, nie jesteśmy w stanie konkurować z Niemcami pod względem wysokości zarobków – podkreśla Andrzej Korkus.

Trudno będzie przebić też Niemcy poziomem życia czy opieki społecznej. Jednak pomimo tych atutów, na razie tylko 34 proc. Ukraińców planuje wyjazd za Odrę. Co prawda to o 7 pkt proc. więcej niż przed rokiem, ale zdaniem szefa EWL nowe przepisy nie oznaczają czarnego scenariusza dla polskich firm. – Zarówno wymagania stawiane kandydatom aplikującym do pracy w RFN czy bariery językowe ograniczą tam skalę migracji ze Wschodu – ocenia Korkus. Według EWL tylko 2,6 proc. pracujących w Polsce Ukraińców spełnia główne wymagania stawiane chętnym do pracy w Niemczech.

Podobne szacunki przedstawili też niedawno eksperci Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG). Zdaniem Pawła Kułagi, prezesa agencji zatrudnienia Foreign Personnel Service, Niemcy przyjmą najwyżej 25 tys. bardzo dobrze wykwalifikowanych migrantów.

Proceduralne bariery

Jak jednak ocenia Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, nawet 250 tys. Ukraińców pracujących w Polsce może wyjechać za Odrę, gdzie rozrasta się szara strefa, szczególnie w budownictwie i rolnictwie.

Z kolei eksperci EWL przypominają, że w tym roku do niespełna 25 proc. (z prawie 40 proc. w ub. roku) zmniejszyła się grupa badanych, którzy nie planują pracy w innych krajach. Naszymi konkurentami – poza Niemcami – są głównie Czechy, Szwecja, Holandia i Norwegia.

Co zrobić, by zatrzymać Ukraińców w Polsce? Uczestnicy badania EWL i SEW wskazują zwiększenie zarobków (co po części zapewni wzrost płacy minimalnej w 2020 r.,) mniejsze wymagania co do znajomości języka, a także możliwość uzyskania pozwolenia na pobyt oraz obywatelstwa i uproszczenie procedury zatrudniania obcokrajowców. Maryia Kuzenko, kierownik działu legalizacji w EWL, podkreśla, że w niektórych urzędach miesiącami trzeba czekać na uzyskania zezwolenia na pracę i pobyt czasowy. Wiele z nich ma też własne interpretacje przepisów i własne wymagania wobec dokumentacji.

Jak twierdzą eksperci EWL, warto zwiększyć maksymalny okres pracy według uproszczonej procedury (na tzw. oświadczenia) z 6 do 12 miesięcy, wydłużając też o rok (do czterech lat) maksymalny okres zezwolenia na pobyt czasowy. – Bez reformy procedur administracyjnych napływ nowych pracowników z Ukrainy może się zmniejszyć – ostrzega dr Marek Benio z Inicjatywy Mobilności Pracy.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG)

Naszą przewagą w konkurencji o pracowników z Ukrainy jest bliskość kulturowa i fakt, że wielu z nich ma krewnych i znajomych pracujących w Polsce. Z danych PUIG wynika, że w 2020 r. nie musimy się obawiać masowego odpływu Ukraińców do Niemiec. Pomimo liberalizacji przepisów Niemcy utrzymują wiele barier ograniczających napływ pracowników spoza Unii. Do tego dochodzą bariery wynikające z różnic kulturowych, językowych i wyższych kosztów utrzymania. Mamy więc spore szanse zatrzymać Ukraińców, o ile zadbamy o uproszczenie procedur związanych z ich zatrudnieniem i pobytem.

– Bardziej otwarty na migrantów rynek niemiecki na pewno będzie stanowił dużą konkurencję dla polskich firm – przyznaje Andrzej Korkus, prezes agencji zatrudnienia EWL, komentując jej sondaż przeprowadzony we współpracy ze Studium Europy Wschodniej (SEW) Uniwersytetu Warszawskiego. W kwietniu i maju tego roku objął on 855 pracowników ukraińskich Polsce – najczęściej zatrudnionych w przemyśle, logistyce i transporcie oraz w budownictwie.

Czytaj także: Ukraińcy uczą się niemieckiego. To przygotowania do wyjazdu z Polski?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rynek pracy
Pod presją kosztów prezesi zmienią biznes
Rynek pracy
Konkurencyjny rynek sprzyja doświadczonym freelancerom
Rynek pracy
Pracę zmieniamy bardzo ostrożnie. Polacy najbardziej lojalni w Europie
Rynek pracy
Nielubiany przez szefów benefit zostanie w firmach na stałe
Rynek pracy
Częściej uciekamy na zwolnienia. Są dwa podstawowe powody