Reklama

Michał Kobosko: Media to dobry punkt wyjścia do innych obszarów

My nie jesteśmy anty-PiS-em, który chce wygrać po to, żeby wygrać – deklaruje Michał Kobosko, przewodniczący rejestrowanej obecnie partii Polska 2050 Szymona Hołowni.

Aktualizacja: 16.02.2021 06:11 Publikacja: 15.02.2021 19:16

Michał Kobosko: Nie przywiązujemy się do żadnych liczb podawanych w sondażach

Michał Kobosko: Nie przywiązujemy się do żadnych liczb podawanych w sondażach

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

Co do partii Polska 2050 wnosi transfer posłanki Pauliny Hennig-Kloski i po co wam już teraz koło w Sejmie?

Od jesieni rozmawialiśmy z wieloma posłami i senatorami zainteresowanymi wstąpieniem do naszego ruchu. Czy nam się to podoba, czy nie, polityka w Polsce dzieje się przy Wiejskiej. Jeśli Polska 2050 chce być obecna we wszystkich ważnych debatach i mieć wpływ na tworzenie prawa, musi mieć reprezentację w parlamencie. Każde z czworga naszych parlamentarzystów wnosi wiele ze swojej wiedzy i doświadczenia. Pani poseł Hennig-Kloska, która dołączyła do nas w poniedziałek, ma szerokie doświadczenie z pracy w bankowości i wiedzę parlamentarną z zakresu finansów publicznych.

We wtorek ma się odbyć spotkanie opozycji w sprawie wolności mediów. Czy koncepcja tej dyskusji zainicjowanej przez Platformę Obywatelską się panu podoba?

Myślę, że samo spotkanie jest potrzebne. Podejrzewam, że pogląd na podatek, który Jarosław Kaczyński chciał przeforsować w Sejmie – mamy podobny. Zresztą każde z ugrupowań wyrażało ten pogląd w zeszłym tygodniu, solidaryzując się ze strajkiem, który przeprowadziły media w minioną środę. Ale na pewno warto też usiąść i porozmawiać o mediach, także publicznych, w dzisiejszym ich wydaniu, a także o scenie medialnej i o tym, jak powinna ona wyglądać po wyborach i – miejmy nadzieję – odebraniu władzy tzw. Zjednoczonej Prawicy. Samo spotkanie jest więc potrzebne, dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że będziemy w nim uczestniczyć.

Ale zaproszenie na spotkanie zostało wystosowane przez media. PO nie zwróciła się do konkretnych ugrupowań.

Reklama
Reklama

Nie chcielibyśmy, by takie sytuacje się powtarzały. Jeśli poważnie myśli się o rozmowach politycznych, to najpierw zaprasza się do dyskusji i omawia różne tematy – niekoniecznie publicznie, czyli bez mediów. Potem, jeśli coś uda się wydyskutować, prezentuje się to publicznie. Tym razem, inaczej niż w przypadku słynnego wydarzenia z Borysem Budką i Rafałem Trzaskowskim, jest pewna poprawa, bo dostaliśmy zaproszenie przed wydarzeniem. Ale zapraszanie poprzez media partii Szymona Hołowni i części Porozumienia lojalnej wobec Jarosława Gowina to nie najlepszy i nie najskuteczniejszy pomysł na to, by coś doprowadzić z punkt A do punktu B.

Według sondażu Oko.press proponowana przez KO koalicja opozycji mogłaby liczyć na 280 mandatów. Odbiera pan to jako presję na to, by cztery podmioty opozycji się porozumiały?

Po pierwsze – my nie przywiązujemy się do żadnych liczb podawanych w sondażach. Po drugie, tu nie chodzi o magię liczb: 274 czy 280, czy 307. My nie jesteśmy anty-PiS-em, który chce wygrać po to, żeby wygrać. My chcemy z innymi ugrupowaniami określić obszary i sprawy, którymi w pierwszej kolejności trzeba się będzie zająć. Najpierw więc trzeba rozmawiać merytorycznie, a potem iść do wyborów, wspólnie je wygrać – i następnego dnia wziąć się do roboty. A nie odwrotnie – najpierw dyskusja, kto ma mieć ile mandatów, następnie wybory, a potem głowienie się nad tym, którymi dziedzinami trzeba się zająć i jak.

Spotkanie w sprawie mediów wydaje się być krokiem w odpowiednim kierunku?

Chcielibyśmy, żeby tak było. To jest rozmowa o mediach, zgadzamy się, że ich stan, w szczególności publicznych: to, co dzieje się z TVP, z Polskim Radiem i programami informacyjnymi – jest karykaturą mediów publicznych. Są to media jednej partii, przedstawiające jedną wizję świata. Zakłamujące rzeczywistość. I patrząc z tej perspektywy – jest to dobry punkt wyjścia do rozmów w innych obszarach. Sami jesteśmy ciekawi, jak to spotkanie wyjdzie i czy wszyscy będą traktować się po partnersku.

współpraca Karol Ikonowicz

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama