Co do partii Polska 2050 wnosi transfer posłanki Pauliny Hennig-Kloski i po co wam już teraz koło w Sejmie?
Od jesieni rozmawialiśmy z wieloma posłami i senatorami zainteresowanymi wstąpieniem do naszego ruchu. Czy nam się to podoba, czy nie, polityka w Polsce dzieje się przy Wiejskiej. Jeśli Polska 2050 chce być obecna we wszystkich ważnych debatach i mieć wpływ na tworzenie prawa, musi mieć reprezentację w parlamencie. Każde z czworga naszych parlamentarzystów wnosi wiele ze swojej wiedzy i doświadczenia. Pani poseł Hennig-Kloska, która dołączyła do nas w poniedziałek, ma szerokie doświadczenie z pracy w bankowości i wiedzę parlamentarną z zakresu finansów publicznych.
We wtorek ma się odbyć spotkanie opozycji w sprawie wolności mediów. Czy koncepcja tej dyskusji zainicjowanej przez Platformę Obywatelską się panu podoba?
Myślę, że samo spotkanie jest potrzebne. Podejrzewam, że pogląd na podatek, który Jarosław Kaczyński chciał przeforsować w Sejmie – mamy podobny. Zresztą każde z ugrupowań wyrażało ten pogląd w zeszłym tygodniu, solidaryzując się ze strajkiem, który przeprowadziły media w minioną środę. Ale na pewno warto też usiąść i porozmawiać o mediach, także publicznych, w dzisiejszym ich wydaniu, a także o scenie medialnej i o tym, jak powinna ona wyglądać po wyborach i – miejmy nadzieję – odebraniu władzy tzw. Zjednoczonej Prawicy. Samo spotkanie jest więc potrzebne, dlatego podjęliśmy decyzję o tym, że będziemy w nim uczestniczyć.
Ale zaproszenie na spotkanie zostało wystosowane przez media. PO nie zwróciła się do konkretnych ugrupowań.