Rozpaczliwa próba ukończenia Nord Stream 2

„Odcinek gazociągu Nord Stream 2 w duńskiej części Bałtyku zostanie ukończony w kwietniu" – poinformował jeden z urzędników rosyjskiego Gazpromu.

Publikacja: 10.02.2021 19:03

Rozpaczliwa próba ukończenia Nord Stream 2

Foto: fot. Nord Stream AG

– Zasada, którą stosuję na podstawie wieloletniego doświadczenia, brzmi: jakiekolwiek oświadczenie rosyjskiego oficjalnego przedstawiciela należy uważać za łgarstwo, dopóki nie zostanie udowodnione odwrotne. Nie spieszcie się więc wierzyć w oświadczenia gazpromowskiego urzędu o tym, że wznowiono budowę Nord Stream 2 – natychmiast odpowiedział niezależny rosyjski analityk rynku energetycznego Michaił Krutichin.

W okolicy, gdzie kończy się obecnie podwodna rura, pływa jednak rosyjska barka „Fortuna" przystosowana do układania podobnej infrastruktury. Do dokończenia pozostało około 6 proc. długości gazociągu, ale sfinalizowaniu budowy przeszkadzają amerykańskie sankcje. Krutichin przypomniał, że nawet zarząd niemieckiego portu w Sassnitz, gdzie zawijały rosyjskie statki zajmujące się pracami przy rurze, dostał ostrzeżenie z USA o możliwych retorsjach. Natychmiast z portu wypłynęły dwa norweskie statki wycieczkowe, jakby obawiając się, że i one zostaną wciągnięte w wir walki.

Mimo to oficjalny Berlin z niebywałym uporem forsuje budowę gazociągu. – Nord Stream 2 jest konieczny Unii Europejskiej do przeżycia. Jeśli nie zostanie dokończony, to UE grozi gospodarczy krach – wspierają Niemcy, jak mogą, kremlowscy eksperci, w tym wypadku Jurij Roguliew. Pociesza on, że „nowy prezydent USA nie jest tak jak Trump zainteresowany w lobbowaniu dostaw amerykańskiego skroplonego gazu do Europy".

Sami Niemcy w walce o Nord Stream 2 wykorzystują nawet nieetyczne argumenty. – 22 czerwca minie 80 lat od napaści nazistowskich Niemiec na Związek Sowiecki. Ponad 20 milionów ludzi z ówczesnego ZSRS padło ofiarą wojny. To nie usprawiedliwia złego zachowania w dzisiejszej rosyjskiej polityce, ale nie powinniśmy tracić z oczu szerszego kontekstu – tłumaczył niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier, dlaczego należy zachować współpracę energetyczną z Kremlem.

Pierwszy zareagował na tę wypowiedź ukraiński ambasador w Berlinie Andrij Melnyk. „Cynizmem jest przywoływanie w tej debacie okropności narodowosocjalistycznego terroru i na dodatek przypisywanie milionów sowieckich ofiar niemieckiej wojny na wyniszczenie i zniewolenie wyłącznie Rosji" – stwierdził dyplomata.

„Niemcy praktycznie jako jedyne państwo zachodnie wspierają budowę tego gazociągu. (...) Ale po ustąpieniu kanclerz Angeli Merkel jego przyszłość stanie pod znakiem zapytania i najprawdopodobniej niemieckie władze nie dadzą zgody na ten projekt" – podsumował były redaktor naczelny niemieckiej gazety finansowej „Handelsblatt" Andreas Kluth.

– Zasada, którą stosuję na podstawie wieloletniego doświadczenia, brzmi: jakiekolwiek oświadczenie rosyjskiego oficjalnego przedstawiciela należy uważać za łgarstwo, dopóki nie zostanie udowodnione odwrotne. Nie spieszcie się więc wierzyć w oświadczenia gazpromowskiego urzędu o tym, że wznowiono budowę Nord Stream 2 – natychmiast odpowiedział niezależny rosyjski analityk rynku energetycznego Michaił Krutichin.

W okolicy, gdzie kończy się obecnie podwodna rura, pływa jednak rosyjska barka „Fortuna" przystosowana do układania podobnej infrastruktury. Do dokończenia pozostało około 6 proc. długości gazociągu, ale sfinalizowaniu budowy przeszkadzają amerykańskie sankcje. Krutichin przypomniał, że nawet zarząd niemieckiego portu w Sassnitz, gdzie zawijały rosyjskie statki zajmujące się pracami przy rurze, dostał ostrzeżenie z USA o możliwych retorsjach. Natychmiast z portu wypłynęły dwa norweskie statki wycieczkowe, jakby obawiając się, że i one zostaną wciągnięte w wir walki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787