8 sierpnia, prawdopodobnie podczas testu rakiety z napędem atomowym na morzu, w pobliżu Sewerodwińska doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło pięć osób. We wtorek rosyjska agencja meteorologiczna przyznała, że w pobliżu miejsca wybuchu promieniowanie przekroczyło normy nawet 16-krotnie.
Mieszkańcom wioski Nenoksa niedaleko Severodvinsk, gdzie w zeszłym tygodniu wybuchł niewielki reaktor jądrowy, zaproponowano opuszczenie wioski na dwie godziny 14 sierpnia. Specjalny pociąg zabierze ludzi jutro o 4:00.
Ci mieszkańcy, którzy nie będą chcieli wyjeżdżać, mają we wskazanych godzinach (między 5 a 7) udać się do lasu.
Nie ma oficjalnych informacji, by 14 sierpnia na poligonie w pobliżu wioski miało dojść do kolejnego testu nowej broni.
Tymczasem lokalna gazeta "Dvina Siewodnia" informuje, że dziesięciu lekarzy, którzy udzielili pomocy ofiarom eksplozji w czasie testów rakiety, poleciało nocą z Archangielska do Moskwy.
Lekarze mieli udać się w rejon stacji metra Szczukinskaja, gdzie znajdują się centra medyczne zajmujące się badaniem chorób onkologicznych i mitochondrialnych - m.in. szpitala wyspecjalizowanego w terapii osób poddanych napromieniowaniu – Centrum Medycznego im. A. I. Burnazjana, gdzie wcześniej zabrano ofiary wypadku.