Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, chce poprawić skuteczność egzekucji świadczeń alimentacyjnych.
– Choć po zeszłorocznej zmianie w kodeksie karnym ściągalność długów alimentacyjnych znacząco wzrosła, za co Zbigniewowi Ziobrze, ministrowi sprawiedliwości, należą się podziękowania, to ciągle jest na niezadowalającym poziomie – zauważyła Elżbieta Rafalska. – Dlatego proponujemy pakiet zmian, który zawiera nowe odważne rozwiązania poprawiające ściągalność tych długów.
W Funduszu Alimentacyjnym jest bowiem ciągle 10 mld zł niespłaconych zobowiązań rodziców, którzy nie regulują na czas alimentów przyznanych ich dziecku przez sąd.
Zmiany zaproponowane przez resort rodziny przewidują przede wszystkim, że dłużnik alimentacyjny zasłaniający się przed spłatą długów brakiem źródła utrzymania zostanie skierowany do robót publicznych. Tak by z osiągniętego przez niego wynagrodzenia można było ściągnąć należności na zaległości alimentacyjne. Jeśli odmówi, do prokuratury trafi zawiadomienie, że uchyla się od płacenia alimentów, i sprawa może skończyć się wyrokiem sądu skazującym go na więzienie.
Mało tego, Ministerstwo Rodziny chce wykorzystać tworzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości rejestr dłużników alimentacyjnych do wymuszenia legalizowania zatrudnienia takich osób. W nowych przepisach znajdzie się bowiem regulacja mówiąca, że pracodawca zatrudniający dłużnika alimentacyjnego na czarno będzie odpowiadał za jego zobowiązania wobec Funduszu Alimentacyjnego do wysokości rocznych alimentów.