Przełomowy wyrok Sądu Okręgowego z 4 listopada 2016 r. opisała niedawno „Rzeczpospolita". Stwierdzał, że umowa, dzięki której spółka Projekt Saska przejęła 32 ha ogródków działkowych w dzielnicy Praga-Południe, jest nieważna. Orzeczenie to sukces prokuratury, której udało się podważyć umowę sprzed 16 lat, jaką zawarła wspomniana spółka, odkupując roszczenia do ziemi (wartej wtedy 142 mln zł). Było to możliwe, bo najpierw osoby niemające nic wspólnego z dawnymi właścicielami reaktywowały przedwojenną spółkę, do której należały grunty, a później sprzedały roszczenia.

Sprawa była bulwersująca, bo rząd w przeszłości zapłacił odszkodowanie za zabranie gruntów. Tym, że wyrok jest prawomocny, pochwalił się wiceprezydent stolicy Witold Pahl. Tyle że ratusz nie zrobił nic, by zatrzymać grunty, wręcz wydawał decyzje, by trafiły do prywatnej spółki.