Reprywatyzacja: Przekręt na kuratora

Jest śledztwo przeciw sędziom, którzy wyznaczali opiekunów dla nieżyjących od wielu lat osób.

Aktualizacja: 03.04.2018 16:15 Publikacja: 02.04.2018 18:35

Oprócz prokuratorów sprawy dzikiej reprywatyzacji w Warszawie bada też sejmowa komisja specjalna

Oprócz prokuratorów sprawy dzikiej reprywatyzacji w Warszawie bada też sejmowa komisja specjalna

Foto: Maciej Łuczniewski/REPORTER

Wrocławska Prokuratura Regionalna w precedensowym śledztwie bada, czy dwaj sędziowie dopuścili się zaniedbań, ustanawiając kuratorów dla właścicieli i spadkobierców nieruchomości przy ul. Puławskiej 141 w Warszawie. Osoby te w chwili wydania decyzji miałyby grubo ponad 100 lat i – jak się okazało – już nie żyły. Sędziowie nie próbowali tego zweryfikować.

– Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez sędziów Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w celu osiągnięcia korzyści majątkowych na szkodę interesu publicznego – mówi nam Katarzyna Bylicka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, która bada większość nadużyć dotyczących tzw. dzikiej reprywatyzacji.

Zastrzeżenia śledczych budzą orzeczenia wydane przez dwóch sędziów w latach 2006–2012 w związku z postępowaniem reprywatyzacyjnym dotyczącym gruntu przy ul. Puławskiej 141. Przed wojną działka należała do Luciany Frassati-Gawrońskiej – żony polskiego przedwojennego ambasadora w Wiedniu, matki włoskiego eurodeputowanego Jasia Gawrońskiego. Osoby zasłużonej, która podczas wojny wywiozła z Polski żonę premiera Władysława Sikorskiego.

Niewielkie udziały w nieruchomości miało także kilka innych osób – dla trzech, których miejsce pobytu było nieznane, sąd ustanowił kuratorów – o co wnioski zgłosił mecenas Andrzej M. (oskarżony w sprawie dzikiej reprywatyzacji). Gdyby sąd sprawdził, wiedziałby, że kuratorzy zamierzają reprezentować osoby, które mają po ponad 100 lat, a więc wątpliwe, by żyły. Tego jednak najwyraźniej nie zrobił.

Atrakcyjny grunt – mimo korzystnego wyroku i dalszych starań mec. Andrzeja M. – ostatecznie nie trafił do warszawskich handlarzy roszczeń i nie zapadła decyzja o zwrocie nieruchomości ani o odszkodowaniu.

Teraz w odrębnym śledztwie jest badana odpowiedzialność sędziów.

W sprawach dzikiej reprywatyzacji często zapadały kuriozalne decyzje o ustanawianiu kuratorów dla osób np. 128- czy 138-letnich. W pierwszym akcie oskarżenia, jaki w marcu wrocławska Prokuratura Regionalna skierowała do sądu zarzutami objęto siedem osób – w tym mec. Andrzeja M. oraz dwoje adwokatów Grażynę K.-B. i Tomasza Ż., którzy jako kuratorzy tzw. spadków nieobjętych pomagali kupcom roszczeń Maciejowi M. i jego synowi wyłudzać cenne nieruchomości (np. przy pl. Defilad – dawna Sienna 29 – oraz ul. Twardej 8 i 10, ul. Królewskiej 39 i na warszawskim Mokotowie). Tu jednak sędziowie się obronią.

– W zakresie adresów objętych tym aktem oskarżenia nie toczy się żadne postępowanie dotyczące sędziów wydających orzeczenie o wyznaczeniu kuratorów, albowiem zostali oni na etapie procedowania wprowadzeni w błąd – mówi prok. Katarzyna Bylicka.

Numer na kuratora osoby grubo ponadstuletniej miał miejsce także w sprawie kamienicy przy Łochowskiej 38 w Warszawie, po którą jej dawni właściciele zgłosili się już w latach 90. Sprawa nie mogła ruszyć, bo brakowało Józefa Pawlaka, któremu przysługiwała połowa praw do nieruchomości. Na jego kuratora sąd wyznaczył Zbigniewa Lichockiego, a ten w 2011 r. zażądał zwrotu kamienicy. Wydano pozytywną decyzję. Szkopuł w tym, że Józef Pawlak urodził się w 1883 r. i w 2011 r. miałby 128 lat (nie żył od 1949 r., co urzędnicy szybko ustalili – tyle że kilka lat później). Dlaczego wątpliwości nie nabrała sędzia, wyznaczając kuratora dla Pawlaka?

– Badamy ten wątek w śledztwie również pod kątem odpowiedzialności prawnokarnej sędzi. Za wcześnie, by mówić, czy miało tu miejsce niedopełnienie obowiązków – wyjaśnia prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Kurator Józefa Pawlaka Zbigniew Lichocki – co wyszło podczas przesłuchania przed komisją weryfikacyjną – w latach 2008–2015 był szefem Biura Prawnego Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Wrocławska Prokuratura Regionalna w precedensowym śledztwie bada, czy dwaj sędziowie dopuścili się zaniedbań, ustanawiając kuratorów dla właścicieli i spadkobierców nieruchomości przy ul. Puławskiej 141 w Warszawie. Osoby te w chwili wydania decyzji miałyby grubo ponad 100 lat i – jak się okazało – już nie żyły. Sędziowie nie próbowali tego zweryfikować.

– Śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez sędziów Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w celu osiągnięcia korzyści majątkowych na szkodę interesu publicznego – mówi nam Katarzyna Bylicka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, która bada większość nadużyć dotyczących tzw. dzikiej reprywatyzacji.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?