- My jesteśmy od 2015 roku zwolennikami powszechnego świadczenia. Byliśmy jedyną partią opozycyjną, która to jasno mówiła. Natomiast to, co trzeba będzie zrobić i to całkiem niedługo, to trzeba je będzie zrewaloryzować - mówił Zandberg w TVP Info. Zauważył, że przez cztery lata od wprowadzenia programu wzrosły koszty życia i ceny, więc rewaloryzacja powinna objąć także 500 plus, tak jak inne świadczenia społeczne.

Zandberg pytany o start swojego ugrupowania w jesiennych wyborach parlamentarnych powiedział, że interesuje go to, by "na lewo od Platformy Obywatelskiej była jedna lista". - Nie wierzę w pomysł zbierania na jednej liście wszystkich, którzy mają sprzeczne ze sobą poglądy, bo to po prostu jest niepraktyczne - ocenił.

- Wyborców Zandberga czy Biedronia nie namówi się na głosowanie na Romana Giertycha. Tak jak wyborców, którzy mają poglądy takie jak pan prezydent Sopotu, czy jak pan Sonik, nie namówi się do głosowania na kogoś, kto ma takie poglądy, jak Joanna Senyszyn. To jest oczywiste - zauważył.

- Mnie interesuje to, żeby była lewicowa lista, to jest lista, która jest jednocześnie prospołeczna i postępowa. Ja jestem zwolennikiem złagodzenia ustawy antyaborcyjnej. Panowie z PSL-u są przeciwnikami tego, część z nich chce zaostrzenia ustawy. I z drugiej strony, ja na przykład jestem zwolennikiem tego, żebyśmy mieli publiczną ochronę zdrowia, która jest finansowana z budżetu, i która w równy sposób traktuje ludzi we wszystkich województwach. Chyba przedwczoraj był wywiad z prezydentem Karnowskim z Sopotu, który ma taki oto pomysł, że on chciałby rozczłonkować system ochrony zdrowia tak, żeby pieniądze były zbierane i były wydawane na poziomie samorządów. To oznacza ni mniej, ni więcej tylko to, że w bogatych samorządach będzie dobra jakość ochrony zdrowia, a tam, gdzie kasy nie ma, gdzie i tak ludzie żyją gorzej, tam pieniędzy na ochronę zdrowia będzie mniej. Jestem lewicowcem, ja się tu nie zgadzam. Uważam, że takie sprawy, jak ochrona zdrowia, edukacja, bezpieczeństwo socjalne, powinny być obowiązkiem państwa. Tu jest oczywisty spór i oczywisty inny pomysł na Polsce - tłumaczył Zandberg.

- Uczciwością wobec wyborców jest, żeby takie pomysły przedstawić i pozwolić im zadecydować, w którą stronę chcą, żeby Polska szła - dodał polityk Razem.