Machina postępu i innowacji przyśpiesza. Internet sprzyja wymianie idei i zachęca do powstawania nowych. Tworzy ponadto rynek dla nowych technologii. Zmienia się nie tylko gospodarka, ale i społeczeństwo. W kryzysie jest demokracja. Obywatela zastąpił konsument, a polityka stała się sztuką iluzji do uwodzenia wyborców. Ta sytuacja wymaga jednak poszukiwań nowych reguł oraz instytucji wspierających rozwój i demokrację w nowym, bardziej prospołecznym wymiarze. Dotychczasowe bowiem rozwiązania już nie wystarczają. Czas nagli, gdyż machina rozwoju cywilizacyjnego nabiera tempa, a ład instytucjonalny jest daleko w tyle.
Bomba demograficzna
W 2050 roku będzie na Ziemi mieszkać 9,5 mld ludzi, a zapotrzebowanie na żywność wzrośnie o 70 proc. W 2035 roku ludzi będzie o 1,7 mld więcej niż obecnie, ale podwoi się liczba samochodów – również do 1,7 mld. Łączne zużycie energii wzrośnie o 30 proc. 90 proc. tego wzrostu dokonywać się będzie w krajach rozwijających się. Wobec tak dużych wyzwań ekonomiści potwierdzają: kapitalizmu, jaki znamy, nie da się utrzymać. Trzeba wymyślić nowy, lepszy kapitalizm, który nie będzie przerzucał kosztów rozwoju na ludzi i środowisko. Stąd pojawiają się nowe pomysły i konkretne próby „remontowania" gospodarczego silnika obecnej ekonomii.
Wobec kryzysu ostatnich lat pojawiają się głosy o potrzebie budowy nowego ładu, nowych rozwiązań politycznych przystających do uciekającej do przodu ekonomii. Machina postępu przyśpiesza, a rozwiązania instytucjonalne są daleko w tyle. Fala innowacji technologicznych doprowadziła do głębokiej zmiany struktury gospodarki, do powiększającego się rozwarstwienia na całym świecie. Jak nigdy do tej pory brakuje świeżych idei politycznych oraz instytucjonalnych, które sprzyjałyby widocznej eksplozji pomysłów rozwojowych na płaszczyźnie ekonomii.
Stary porządek się rozpadł, ale politycy, media i intelektualiści robią, co w ich mocy, by bronić dotychczasowego układu sił, struktury gospodarki i stylu życia. Kompleks przemysłowo-budowlany tworzył szybki wzrost gospodarczy po II wojnie światowej, ale obecnie spowodował kryzys. Możliwości rozwoju opartego na zwiększaniu produkcji i zużycia energii wyczerpują się. Obecnie kompleks ten jest sztucznie podtrzymywany przy życiu za pomocą subsydiów, ulg i przywilejów. W realnej rzeczywistości mamy już nowy ład ekonomiczny, oparty na innowacyjnych technologiach, innowacyjnej gospodarce i innowacyjnych społecznościach, którym ciężko się wyzwolić z ograniczeń, presji oraz ciężarów gospodarki i społeczeństwa przemysłowego. To, co obecnie nazywamy kryzysem, jest w istocie zderzeniem dwóch ekonomicznych porządków. Nowy, innowacyjny system pojawia się w otoczeniu starego porządku przemysłowego.
Rewolucja umysłów
Porządek, który się wyłania, uprzywilejowuje lepiej wykształconą i kreatywną część współczesnych społeczeństw, kosztem słabiej wykształconych, prowincjonalnych, tradycyjnych, mniej mobilnych. Tym ludziom grunt usuwa się spod nóg. Jakość ich życia spada bez ich winy. Robią to samo, co zawsze, a efekt jest coraz gorszy. Nie mogą tego powstrzymać i zwykle nie rozumieją dlaczego. To wywołuje lęki, odruchy reakcyjne, różnego rodzaju próby obrony porządku, który historycznie jest nie do obrony.