Nowy traktat polsko-niemiecki

Nadszedł czas, byśmy na nowo nakreślili wspólną drogę odpowiedzialności za przyszłość Europy – pisze politolog, dr hab. Krzysztof Miszczak.

Publikacja: 16.06.2021 17:29

Nowy traktat polsko-niemiecki

Foto: Adobe stock

W czwartek przypada trzydziesta rocznica podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku, jednego z najważniejszych, obok traktatu o potwierdzeniu granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej z 14 listopada 1990 roku, momentów w stosunkach polsko-niemieckich po II wojnie światowej. Ze względu na zmieniający się wymiar koordynat porządku międzynarodowego współczesnego świata, Polska i Niemcy powinny znaleźć wspólne strategiczne odpowiedzi na ewolucję konstelacji interesów na kontynencie europejskim i wynegocjować nowy traktat o nawiązaniu zintensyfikowanej współpracy. Byłby on zmodyfikowaną wersją Traktatu z 1991 roku i definiowałby kooperację i partnerstwo obu krajów w nowych realiach współczesnych stosunków międzynarodowych w Europie i na świecie, dla których szczególnym wyzwaniem staje się wzrastające poczucie przemocy i konfrontacji międzynarodowej. Odnowienie traktatu powinno być uzupełnione przez zawarcie dodatkowych porozumień tę współpracę zacieśniających. Szczególnym obszarem współdziałania powinny być tutaj domeny polityki bezpieczeństwa i obrony obu partnerów. Polska i Niemcy przechodziłyby w ten sposób na jakościowo wyższy poziom rozwoju partnerskiej współpracy, sygnalizując własnym społeczeństwom i środowisku międzynarodowemu wzrost poczucia budowy wspólnej polsko-niemieckiej odpowiedzialności politycznej za rodzącą się nową strukturę geopolitycznego i geoekonmicznego rozwoju Europy w przyszłości.

 


Erozja porządku światowego

Obecnie środowisko międzynarodowe, w jakim funkcjonują dzisiaj Polska i Niemcy charakteryzuje się zachwianiem dotychczas istniejącego neoliberalnego porządku międzynarodowego, w którym USA sytuowały się na pozycji jego niepodważalnego lidera. Amerykańskie supermocarstwo poddawane jest jednak procesom spadku własnego znaczenia oraz jego cywilizacyjno-polityczno-militarnej rangi, również jako mocarstwa stricte europejskiego. Głównym narzędziem zarządzania takim chwiejnym międzynarodowym porządkiem i jego przyszłego formowania staje się dzisiaj pogłębiająca się narracja narastającej konkurencji wielkich mocarstw USA, Chin i w mniejszym stopniu Indii. Również postępująca polityczno-gospodarczo-cywilizacyjna degradacja neoimperialnej Federacji Rosyjskiej oraz awansowanie Republiki Federalnej Niemiec do przewodniej polityczno-gospodarczej siły na kontynencie europejskim jako jedna z konsekwencji pandemii COVID-19, są oznakami definitywnego przeobrażania się struktur starego porządku międzynarodowego. Świat zmierza w stronę budowy nowej dwupolowości, tzn. dominacji i wzajemnej konkurencji, głównie technologicznej Stanów Zjednoczonych i Chin, oraz rozwoju jego elementów policentrycznych, które będą musiały się sytuować „pomiędzy”, potrzebując międzynarodowo aktywnie funkcjonujących sojuszników. Polska i Niemcy mogą stać się w tym procesie naturalnymi partnerami.

Niemieckie interesy szeroko rozumianego bezpieczeństwa definiowane są dzisiaj, pomimo panujących napięć w stosunkach z amerykańskim supermocarstwem, przede wszystkim poprzez geopolityczne „gwarancje” bezpieczeństwa euroatlantyckiego właśnie ze strony USA i geoekonomicznego zabezpieczenia energetycznego i surowcowego ze strony Rosji. Granica współpracy Niemiec z tymi mocarstwami jest tutaj niejasno określona i uzależniona od dynamiki rozwoju sytuacji międzynarodowej (niemiecka rola mediatiora). Sytuuje to politykę Berlina między poziomem oceny strategicznych zysków, ale i zagrożeń konkurencji gospodarczej ze strony USA, jak i z regionu Bliskiego oraz Dalekiego Wschodu, m.in. w kontekście stosunków z asertywną Chińską Republiką Ludową, podczas gdy zależność od dostaw nośników energetycznych i surowców z Rosji pozostaje dla niemieckiej gospodarki (jej deficyt surowcowy – m.in. Nord Stream I i II) ekonomicznie stałym elementem polityki zmierzającej do zapewniania dobrobytu społeczeństwu niemieckiemu. Celem polityki bezpieczeństwa Niemiec jest więc stałe dążenie do „ucywilizowania” regionalnych stosunków z autorytarną Moskwą przez jak najściślejsze związanie gospodarki rosyjskiej z gospodarką niemiecko-europejską na zasadzie wymuszenia kreowania odpowiedzialnego partnerstwa bezpieczeństwa z tym państwem w okresie, w którym polityczny wpływ Stanów Zjednoczonych w Europie maleje.

Pomimo inwazji Rosji przeciwko suwerennej Ukrainie i aneksji części jej terytorium, takie plany nie zostały do dzisiaj zaniechane. W wyniku neoimperialnej polityki Moskwy doszło do fundamentalnej zmiany geopolitycznej na kontynencie europejskim z zakwestionowaniem podstaw dotychczas funkcjonującego powojennego porządku międzynarodowego. Paradoksalnie sytuacja ta jednak zwiększa zakres możliwości oddziaływania Berlina na wschodzie Europy poprzez próby uregulowania konfliktu Rosji z Ukrainą (format normandzki), gdzie stronie niemieckiej przypada tutaj zasadnicza rola jego pozytywnego rozwiązania. Polska w rozmowach ze stroną ukraińską i rosyjską nie uczestniczy, pomimo, że rozwiązanie tego konfliktu leży w żywotnym polskim interesie. Warszawa stała się tutaj zakładnikiem polityki Niemiec i Rosji akcentującej ograniczony wpływ Warszawy na to, co się dzieje za jej wschodnią granicą.

 

 

Przegląd stanu relacji

W 2010 roku w ramach przygotowań do obchodów 20. rocznicy podpisania tego polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy odbyły się rozmowy w formacie tzw. Okrągłego Stołu. Trwały one ok. półtora roku. Dotyczyły m.in. kwestii wspierania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia oraz Polaków w Niemczech, a także mniejszości niemieckiej w Polsce w realizowaniu i podtrzymywaniu ich tożsamości kulturowej. Powodem zainicjowania rozmów była chęć dokonania przeglądu stanu realizacji postanowień Traktatu polsko-niemieckiego z 1991 roku. Po stronie polskiej rozpoczęcie negocjacji w głównej mierze spowodowane było niewypełnianiem przez stronę niemiecką jego postanowień. Celem miała być realizacja Traktatu i zniesienie jego asymetryczności poprzez wypracowanie odpowiednich kroków do jego operacyjnego wdrożenia.

12 czerwca 2011 roku podpisano Wspólne oświadczenie okrągłego stołu. Strona niemiecka zobowiązała się do rehabilitacji członków byłej mniejszości polskiej w Niemczech i ich organizacji, w szczególności Związku Polaków w Niemczech (Rodło) prześladowanych i mordowanych przez niemieckich nazistów, a także do umożliwienia szerszego włączenia polskich przedstawicieli w gremia doradcze miejsc pamięci (topografia terroru) poświęconych narodowo-socjalistycznej dyktaturze hitlerowskiej, ukazując ją w odpowiednim świetle faktów historycznych. Zgodnie z zapisami, w Niemczech miało zostać utworzone Centrum Dokumentacji Kultury i Historii Polaków w tym kraju, wspierane finansowo przez rząd federalny, biuro reprezentujące interesy wszystkich polskich organizacji w Niemczech oraz portal internetowy. W dokumencie tym strona polska sformułowała postulat utworzenia w Berlinie miejsca pamięci wszystkich polskich ofiar prześladowań nazistowskich oraz uregulowania statusu prawnego tych obywateli niemieckich polskiego pochodzenia, którzy są potomkami członków mniejszości polskiej w Niemczech z okresu przed 1940 roku (tzw. Dekret Göringa).

Do tej pory wszystkie te postulaty zostały tylko w ograniczony sposób zrealizowane (strona niemiecka zamierza przekazać 2 mln euro na remont Domu Polskiego w Bochum). Pomimo to, budowa miejsca dla upamiętnienia polskich ofiar hitlerowskich Niemiec została w końcu postanowiona uchwałą Bundestagu z 30 października 2020 roku. Frakcje parlamentarne, CDU/CSU, SPD, FDP und Bündnis 90/Die Grünen, Lewica (Die Linke) głosowały za przyjęciem wniosku, Alternative für Deutschland (AfD) wstrzymała się od głosu.

 

 

Partnerska integracja

Nowy polsko-niemiecki traktat podstawowy o partnerskiej współpracy, przyjaźni i integracji powinien już w preambule nawiązywać do całej powojennej tradycji i dziedzictwa pojednania polsko-niemieckiego dla Europy i świata, wskazując na UE i NATO jako fundamenty współpracy dwustronnej i bezpieczeństwa między Polską i Republiką Federalną Niemiec. Powinien nakreślać perspektywę pogłębienia współpracy na miarę XXI wieku i podniesienia jej na nowy poziom kooperacji w kontekście europejskim. Ponieważ relacje polsko-niemieckie są w dużej mierze nadal obciążone strachem, podejrzliwością, brakiem zaufania i solidarności oraz poczuciem braku wspólnotowości działań na kontynencie europejskim, należałoby zbudować nowy fundament współpracy dwustronnej definiującej przyszłość tych stosunków i rozwoju kontynentu europejskiego nadając mu konstytutywny charakter. Warunkiem dalszego znormalizowania stosunków między oboma państwami i społeczeństwami powinno być szybkie podpisanie nowego europejskiego traktatu generalnego, tak jak to miało miejsce między Francją a Niemcami w styczniu 2019 roku (tzw. Drugi traktat elizejski/Traktat z Akwizgranu). Traktat stanowiłby o unikalności i innowacyjności stosunków polsko-niemieckich, nakreślając plan rozwoju dwustronnych stosunków na najbliższe dekady.

Nowy traktat o współpracy polsko-niemieckiej rozwiewałby wszystkie wątpliwości co do wspólnej odpowiedzialności za przyszłość rozwoju kontynentu europejskiego. Wszelkie dotychczasowe spory i konflikty między oboma partnerami powinny być w ten sposób rozwiązane. Traktat kończyłby „erę niepewności” w stosunkach polsko-niemieckich. W sformułowaniach traktatowych oba państwa powinny zaangażować się na rzecz rozwoju wspólnej polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i obrony Unii. Tutaj kwestie bezpieczeństwa dla obu stron są fundamentalne. Niemcy powinny jasno zobowiązać się do włączenia polskiej polityki bezpieczeństwa do niemieckiej racji stanu, tzn. zostać gwarantem bezpieczeństwa Polski, tak jak to jest ujęte w stosunku do państwa Izrael. Wychodziłoby to naprzeciw pojawiającym się coraz częściej głosom, żeby Republika Federalna Niemiec przejęła rolę wiodącą w tworzącym się nowym ładzie międzynarodowym. Miejsce Polski powinno mieć tutaj, obok Francji, kluczowe znaczenie.

Już dzisiaj Niemcy są aktywne militarnie na flance wschodniej NATO. Obecność niemieckich sił zbrojnych jest tutaj jednak niewystarczająca i nieodpowiednia do występujących zagrożeń ze strony Rosji. Traktat powinien uwzględniać te zagrożenia ze strony neoimperialnej i rewizjonistycznej polityki Federacji Rosyjskiej, jak i sytuacji kontynentu europejskiego w kontekście opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.

Dzisiaj konstelacja interesów kontynentalnych państw unijnych uległa gwałtownej zmianie. Rola takich państw jak Niemcy i Francja, Hiszpania, Włochy oraz Polska rośnie. Dla Moskwy „oderwanie” Wielkiej Brytanii od kontynentu europejskiego było geopolitycznie zrządzeniem „szczęśliwego” losu. Rosja w swojej europejskiej polityce bezpieczeństwa od zawsze dążyła do osiągnięcia podziałów w UE, poprzez m.in. prowadzenie polityki dezinformacyjnej w stosunku do społeczeństw państw członkowskich tej organizacji. Osłabienie UE na arenie międzynarodowej ułatwiałoby stworzenie możliwości narzucenia strategicznej kontroli nad państwami byłego obszaru poradzieckiego, utworzenie strefy buforowego bezpieczeństwa ze swojej „bliskiej zagranicy”, jak również osłabienie roli USA na kontynencie europejskim. Moskwa dążyłaby do budowy struktur bezpieczeństwa europejskiego pod silnym własnym wpływem i swoją kontrolą. Przyszła polityka Berlina i Paryża w stosunku do Rosji będzie tutaj kluczowa dla Polski.

Wspólny polsko-niemiecki układ oparty na nowym prawno-międzynarodowym fundamencie traktatowym o wzajemnych stosunkach jest tutaj nie do przecenienia. Powinien on być postrzegany w kontekście wzrostu znaczenia Francji i Niemiec na kontynencie europejskim. Z tego m.in. powodu nowy niemiecko-francuski Traktat o współpracy z Akwizgranu z 2019 roku powinien być dzisiaj uzupełniony przez Traktat polsko-niemiecki, co w przyszłości zacieśniłoby również kooperację trzech państw w ramach nieformalnej struktury Trójkąta Weimarskiego. Poprzez równorzędne porozumienia traktatowe między Francją, Niemcami i Polską, ramiona Trójkąta byłyby symetryczne. Sformułowania traktatu polsko-niemieckiego powinny nawiązywać również bezpośrednio do wystąpienia francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona na Uniwersytecie w Sorbonie we wrześniu 2017 roku i na konferencji ambasadorów francuskich 27 sierpnia 2018 roku, jak i byłej minister obrony Niemiec Ursuli von der Leyen w 2019 roku, w których wskazywano na konkretny zamiar realizacji europejskiej unii obronnej.

W Traktacie oba państwa powinny ustanowić wzajemną klauzulę pomocy i wsparcia w przypadku ewentualnego zagrożenia suwerenności i integralności terytorialnej jednego z nich. Z prawnego punktu widzenia zastosowanie klauzuli wzajemnej pomocy powinno być uzależnione od kwestii zbrojnej napaści na jedno z państw członkowskich, tak samo jak w NATO i w UE. We wszystkich przypadkach państwa-strony tego traktatu powinny powoływać się na art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, tzn. na koncepcję kolektywnej samoobrony. W dosłownym znaczeniu klauzula pomocy i wsparcia powinna być sformułowana silniej niż unijna klauzula wzajemnej pomocy i wsparcia. Powinna opierać się na art. 42 ust. 7 TUE, mówiącym o zobowiązaniu do pomocy i wsparcia, gdzie strony traktatowe „uczynią wszystko co w ich mocy, aby udzielić wszelkich pozostających do ich dyspozycji środków pomocy i wsparcia: co obejmuje środki wojskowe”. Nawiązano by bezpośrednio do art. V zmodyfikowanego Traktatu Brukselskiego z 1954 roku o Unii Zachodnioeuropejskiej (Traktat UZE) i militarnie jasno zredefiniowano „autentyczną” klauzulę wzajemnej pomocy, tzn. przy wykorzystaniu środków wojskowego wsparcia i gwarancji bezpieczeństwa bilateralnego jako elementu rozbudowy filara obrony europejskiej w NATO.

Koniecznym wydaje się również wzmocnienie militarnej współpracy między Bundeswehrą a polskimi siłami zbrojnymi i w przyszłości wprowadzenie wspólnego rotacyjnego dowództwa zintegrowanych jednostek interwencyjnych (misje). Obie strony powinny opracować wspólne strategie wzmocnienia struktur bezpieczeństwa i przemysłu obronnego. Traktat powinien jasno wskazywać na współpracę militarną poza obszarem terytorialnego obowiązywania UE i jednoznacznie sygnalizować, że Polska i Niemcy podnoszą swoją współpracę bilateralną na wyższy poziom kooperacji bezpieczeństwa i obrony. Chodzi tutaj o wspólną projekcję strategicznego bezpieczeństwa obu państw w ramach operacji dotyczących prewencji konfliktów, zwalczania sytuacji konfliktowych i zagrożeń oraz regulacji pokonfliktowych. Obie strony powinny podnieść rangę politycznej współpracy między sobą poprzez utworzenie polsko-niemieckiej rady bezpieczeństwa i obrony, tworząc z niej silny organ koordynacji współpracy w ramach wspólnej europejskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz kooperacji gospodarczej, konkretyzując tym samym wspólny gorset reguł postępowania również poza obszarem Unii.

Podstawą do realizacji tego rodzaju interwencji powinno być opracowanie wspólnych programów obronnych i rozszerzanie ich na pozostałe państwa partnerskie w UE i w NATO. Ponieważ Unii brakuje percepcji wspólnej kultury bezpieczeństwa i wspólnej analizy zagrożeń strategicznych, Polska i Niemcy powinny tutaj przejąć rolę ich formułowania. Unia potrzebuje strategii przetrwania polityczno-militarnego, opracowanej na kolejne 20–50 lat. Zacieśnienie współpracy polsko-niemieckiej może mieć fundamentalne znaczenie dla jej efektywnego kreowania. Również element utworzenia europejskich sił zbrojnych, tzw. armii europejskiej jako wzmocnienie europejskiego militarnego komponentu w NATO nie może być pominięty. Jego trzonem powinna być rozwinięta współpraca między polskimi i niemieckimi siłami zbrojnymi.

Nowy traktat polsko-niemiecki powinien również nakreślić trwałą perspektywę rozwoju partnerskiej integracji obydwu gospodarek narodowych, w tym ww. ścisłą współpracę przemysłów zbrojeniowych oraz współpracę we wszystkich innych obszarach zainteresowań obu partnerów, m.in. w ramach stałej współpracy strukturalnej UE PESCO. Tak daleko idący plan integracji obu państw opierałby się na koncepcji partnerskiego łączenia przemysłów zbrojeniowych, realizacji pogłębionych badań dotyczących tej dziedziny, wspólnej produkcji i eksporcie broni oraz wyposażenia militarnego na rynki trzecie.

W obszarze polityki wewnętrznej obaj partnerzy powinni nawiązać współpracę w domenie zwalczania terroryzmu, zorganizowanej przestępczości, w obszarze ochrony wywiadowczej i policji. Ponadto, oba państwa mogłyby ustanowić współpracę strukturalną nie tylko na szczeblu ministerstw spraw zagranicznych, ale również realizować kooperację w ramach przedstawicielstw konsularnych obu państw na zasadzie wymiany kadr, wspólnych szkoleń i reprezentacji na zewnątrz. Współpraca polsko-niemiecka powinna również objąć działania na rzecz ochrony klimatu, rozwoju innowacyjności, współpracy naukowo-badawczej, a w przyszłości nawet przemysłu kosmicznego w Europie.

Nowy traktat polsko-niemiecki wzmacniałby kooperację obu europejskich partnerów w domenie pogłębienia integracji gospodarczej, rozwoju szerokiej współpracy przygranicznej i społeczeństw. Szczególny akcent powinien być położony na rozszerzenie współpracy na rzecz ochrony klimatycznej, środowiska naturalnego, zdrowia (różnego rodzaju pandemie) oraz zrównoważonego rozwoju. Celem powinno być osiągnięcie pogłębionego partnerstwa w budowie nowoczesnej Europy (New Europe Generation) oraz docelowo umacniania jej globalnej roli oddziaływania międzynarodowego.

 

 

Kody pamięci

Nowy Traktat musiałby ponadto zawierać jasno określone zobowiązania strony niemieckiej dotyczące uregulowania kwestii odszkodowawczych względem Polski, które będą ostatecznym i niepodważalnym zamknięciem tego problemu w stosunkach dwustronnych. To jest warunek sine qua non dla dopełnienia procesu pojednania polsko-niemieckiego.

Tutaj siła polsko-niemieckiego pojednania powinna być mierzona funkcją polskiej narracji historycznej jako części oficjalnego przekazu państwa niemieckiego w jego zewnętrznych kontaktach. Stosunki polsko-niemieckie nie zostaną w pełni znormalizowane i przeniesione na dalszy etap pogłębionej współpracy bez ostatecznego uregulowania kwestii odszkodowań za niemieckie zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej. Znalezienie rozwiązania dla zasadnych roszczeń odszkodowawczych leży nie tylko we wspólnym polsko-niemieckim interesie, ale także w interesie nowej UE, której nie służy utrzymywanie zarzewi i konfliktów wewnętrznych między jej państwami członkowskimi. Nowy Traktat powinien stworzyć polsko-niemiecki instrument realizacji takich zobowiązań, tzn. byłoby to zobowiązanie wykonywane jako regulacja międzypaństwowa i pośrednia jasna konsekwencja traktatowa. Kwestia ewentualnych odszkodowań, pomimo ich doniosłej wagi w stosunkach dwustronnych, nie powinna jednak zdominować współpracy między państwami, a już z pewnością osłabiać relacji między społeczeństwami.

Również z powodu postępującej europejskiej dezintegracji i braku odpowiedniej metody znalezienia odpowiedzi na te procesy, Niemcy powinny włączyć Polskę do swojego kodu pamięci w Europie, podkreślając w ten sposób swoje przywiązanie do powojennych fundamentów normatywno-chrześcijańskich kontynentu europejskiego. Jeżeli zamierza się przewodzić Europie z jej geopolitycznego i geoekonomicznego środka, tak jak to dzisiaj czyni Berlin, to trzeba pamiętać o rzetelności w demonstrowaniu narracji historycznej własnego państwa i o tę rzetelność dbać. Wydaje się, że dzisiaj strona niemiecka jest tego świadoma.

 

Wnikliwy bilans

30 rocznica zawarcia Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku skłania w naturalny sposób do podsumowania jego realizacji na różnych polach i sformułowania refleksji odnoszących się do perspektyw stosunków polsko-niemieckich. Wnikliwy bilans powinien służyć rozważeniu, na czym polegała istota jego sukcesu, a jednocześnie, dlaczego realizacji Traktatu towarzyszyły rozczarowania i czego one dotyczyły. Ponadto powinno się rozważyć, czy idąc śladem protagonistów porozumienia polsko-niemieckiego sprzed 30 lat, nie powinno się dzisiaj posłużyć doświadczeniami z realizacji Traktatu do wyznaczenia nowej dynamiki we wzajemnych stosunkach i podpisania nowego traktatu. Relacje polsko-niemieckie osiągnęły stopień dojrzałości pozwalający na szczere wyrażenie wzajemnych obaw, zarzutów i oczekiwań. Jest to wyjątkowa szansa na pogłębienie dialogu, którą należy wykorzystać z myślą o kolejnych pokoleniach.

Nadszedł już czas, aby Niemcy i Polska w 30. rocznicę podpisania pierwszego traktatu ze zjednoczonymi Niemcami, w nowych realiach geopolitycznych i gospodarczych Europy wynegocjowały i podpisały nowy, rzeczywiście partnerski podstawowy traktat polsko-niemiecki, nakreślając wspólną drogę odpowiedzialności za przyszłość rozwoju kontynentu europejskiego.

 

Dr hab. Krzysztof Miszczak jest profesorem Szkoły Głównej Handlowej, kierownikiem Zakładu Bezpieczeństwa Międzynarodowego u Instytucie Studiów Miedzynarodowych SGH

 

Lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

W czwartek przypada trzydziesta rocznica podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku, jednego z najważniejszych, obok traktatu o potwierdzeniu granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej z 14 listopada 1990 roku, momentów w stosunkach polsko-niemieckich po II wojnie światowej. Ze względu na zmieniający się wymiar koordynat porządku międzynarodowego współczesnego świata, Polska i Niemcy powinny znaleźć wspólne strategiczne odpowiedzi na ewolucję konstelacji interesów na kontynencie europejskim i wynegocjować nowy traktat o nawiązaniu zintensyfikowanej współpracy. Byłby on zmodyfikowaną wersją Traktatu z 1991 roku i definiowałby kooperację i partnerstwo obu krajów w nowych realiach współczesnych stosunków międzynarodowych w Europie i na świecie, dla których szczególnym wyzwaniem staje się wzrastające poczucie przemocy i konfrontacji międzynarodowej. Odnowienie traktatu powinno być uzupełnione przez zawarcie dodatkowych porozumień tę współpracę zacieśniających. Szczególnym obszarem współdziałania powinny być tutaj domeny polityki bezpieczeństwa i obrony obu partnerów. Polska i Niemcy przechodziłyby w ten sposób na jakościowo wyższy poziom rozwoju partnerskiej współpracy, sygnalizując własnym społeczeństwom i środowisku międzynarodowemu wzrost poczucia budowy wspólnej polsko-niemieckiej odpowiedzialności politycznej za rodzącą się nową strukturę geopolitycznego i geoekonmicznego rozwoju Europy w przyszłości.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem