Wyjście Zjednoczonego Królestwa z UE stało się okazją dla elit francuskich do forsowania własnej wizji integracji. Sygnałem do ofensywy była słabość Niemiec borykających się z problemami. Kolejne trudności pobudzają Emmanuela Macrona, który w metodach przypomina Donalda Trumpa, do niekonwencjonalnych działań. Podejmuje jednostronne działania, nie liczy się z sojusznikami, łamie procedury i obyczaje, wreszcie stawia interesy własnego kraju na pierwszym miejscu.
    Macron niejednokrotnie powołuje się na interesy europejskie. Starał się je promować w Szanghaju, kiedy w trakcie rozmowy z Xi Jinpingiem finalizowano umowę o ochronie znaków towarowych około stu europejskich produktów spożywczych. Spośród nich największa część przypadła na towary francuskie. Komentatorzy zwracali uwagę, że prezydent Francji nie ma formalnego mandatu do reprezentowania UE w tych rozmowach.