Farmer John Auer ze stanu Wiktoria stanął przed sądem w ubiegłym tygodniu.
Odpowiadał za to, że użył środka do zwalczania insektów pod nazwą Lannate oraz innych chemikaliów, które od października 2016 do kwietnia 2018 zabiły ponad 420 orłów australijskich.
W ubiegłym roku w tej samej sprawie stanął przed sądem obywatel Nowej Zelandii, Murray Silvester, pracownik Auera, który stosował chemikalia na jego polecenie, czego dowiodły maile i smsy.
Silvester został skazany na grzywnę 2,5 tys. dolarów, dwa tygodnie więzienia i deportację. Kara była powszechnie krytykowana jako zbyt łagodna, choć był to pierwszy w Australii wyrok za zniszczenie przyrody chronionej.
Johha Auera w ubiegłym tygodniu skazano na 25 tys. dolarów, 12 miesięcy obowiązku dobrego zachowania (ten wyrok w prawodawstwie australijskim oznacza obowiązek przestrzegania prawa, ale może też obejmować nadzór kuratora, obowiązkowe leczenie lub udział w terapii).
Obrońcy przyrody chcą jednak, aby Auer odpowiedział nie tylko za użycie szkodliwych substancji, ale też by odpowiedział za śmierć 420 chronionych ptaków.
Mężczyzna może zostać oskarżony o złamanie ustawy o przyrodzie chronionej. Kara za ten czyn wynosi 8 tys. dolarów grzywny oraz po 800 dolarów za każdego zabitego orła. Maksymalną karą może więc być w tym przypadku 354 397 dolarów i/lub 6 miesięcy więzienia.